Scenariusz na początek piątkowej sesji na GPW napisali Amerykanie i ich prezydent Donald Trump. Cła na towary importowane z Chin najpierw przestraszyły inwestorów w Stanach Zjednoczonych. Wall Street zakończyło wczorajszą sesję wyraźnymi spadkami. Nastroje te udzieliły się także graczom na rynkach azjatyckich, gdzie również doszło do wyraźnej przeceny. Przy takim otoczenie było pewne, że na początku sesji na GPW również będziemy musieli zmagać się z presją podaży. I faktycznie tak było.
WIG20 już w pierwszych minutach handlu zjechał ponad 1 -proc. pod kreskę pogłębiając tym samym wczorajszą przecenę. Oczywiście spadki dotknęły też inne europejskie parkiety. Właściwie prawie na całym Starym Kontynencie dominuje kolor czerwony. Niemiecki DAX czy też francuski CAC40 tracą dziś około 1,5 proc.
Szukając pozytywów dzisiejszych notowań warto zwrócić uwagę, że po słabym początku nie ma u nas presji na to, aby sprowadzić indeksy na jeszcze niższe poziomy. Wręcz przeciwnie...mamy nawet do czynienia z nieśmiałymi próbami odrabiania strat. Tuż po godz. 12 indeks największych firm naszego parkietu tracił 0,8 proc. Nieco lepiej wygląda sytuacja w przypadku średnich i małych firm. mWIG40 spada o 0,6 proc., natomiast sWIG80 jest jedynie 0,3 proc. pod kreską.
Oczywiście ruch byków na razie jest zbyt słaby, aby myśleć o wyjściu na plus. Cieszyć może jednak fakt, że walka w ogóle została podjęta. To jak dalej będzie ona wyglądała dużo zależy od tego, w jakich nastrojach dzień zaczną inwestorzy w Stanach Zjednoczonych. Kolejny dzień przeceny na tamtejszym rynku może przekreślić szansa na pojawienie się zwyżek na GPW.
Na szerokim rynku dobrze prezentuje się GetBack. Akcje windykatora zyskują nawet ponad 7 proc. Warto pamiętać, że wczoraj w ciągu dnia też mieliśmy do czynienia z mocnym wzrostem notowań tej spółki. Sięgały one nawet ponad 10 proc. Ostatecznie jednak GetBack wczorajszą sesję zakończył pod kreską. Jak więc widać, w przypadku tej spółki każdy scenariusz jest możliwy.