Mimo obiecującego początku notowań zapał do zakupów w kolejnych godzinach handlu osłabł. Po południu krajowe indeksy roztrwoniły wypracowaną przewagę, a inicjatywę na rynku przejęli sprzedający, ściągając główne indeksy pod kreskę. Dzięki mobilizacji popytu w samej końcówce WIG20 ostatecznie finiszował 0,15 proc. na plusie.
Krajowe indeksy poruszały się zgodnie z kierunkiem wyznaczonym przez największe zagraniczne rynki akcji, gdzie więcej do powiedzenia mieli kupujący, ale ich przewaga nie była zbyt przekonująca. Negatywnym wyjątkiem była giełda w Moskwie, gdzie nastąpiło gwałtowne załamanie indeksów. W wyniku panicznej wyprzedaży wielu dużych rosyjskich spółek główny wskaźnik RTS tąpnął o 11 proc. Była to reakcja inwestorów na kolejne amerykańskie sankcje nałożone na Rosję.
W Warszawie największym wsparciem dla indeksów były mocno drożejące akcje spółek energetycznych. Najlepiej z tego grona wypadły papiery PGE, drożejąc najmocniej z całego indeksu. Kupujący uaktywnili się też na papierach banków i CD Projektu.
Spore wahania miały miejsce na papierach PKN Orlen i KGHM. W pierwszej połowie sesji drożały, ale w ostatnich godzinach handlu więcej do powiedzenia mieli sprzedający, spychając notowania głęboko pod kreskę. Chętnie pozbywano się też akcji LPP i Eurocashu.