Patrząc na to, co dzieje się obecnie na warszawskim parkiecie wydaje się, że wczorajsza niewielka przecena była tylko realizacją zysków. Co prawda jeszcze dziś na początku notowań pojawiła się groźba, że przecena będzie kontynuowana. WIG20 zaczął bowiem sesję pod kreską. Na szczęście byki nie czekały zbyt długo, aby wyprowadzić cios.
Już po godzinie handlu indeks 20 największych firm naszego parkietu zaczął dość wyraźnie zyskiwać na wartości. Wspierała go postawa innych europejskich rynków, które również się zazieleniły. Nasz rynek postanowił jednak pójść nieco dalej. Przed godz. 13 zyskiwał już prawie 0,9 proc. Tym samym zbliżył się on do psychologicznego poziomu 2300 pkt. Jeśli nasz rynek nabierze dodatkowego rozpędu, nie jest wykluczone, że barierę tę jeszcze podczas dzisiejszych notowań uda się sforsować. Tradycyjnie już dużo będzie zależało od tego, jak na początku notowań na Wall Street będą zachowywały się amerykańskie indeksy. Na razie kontrakty terminowe świecą na zielono, co jest dobrym prognostykiem.
Całkiem nieźle radzi sobie nie tylko WIG20, ale również mWIG40. Zyskuje on około 0,7 proc. Od stawki ewidentnie odstaje natomiast sWIG80 który traci około 0,3 proc.
Patrząc na dzisiejszą sesję i ruch indeksów można mieć tylko jedno „ale". Na razie wzrost nie jest poparty obrotami. Te do godz. 13 nie przekroczyły 300 mln zł. Rodzi to ryzyko, że wejście nieco większego kapitału może całkowicie odmienić przebieg wydarzeń.
Na rynku walutowym złoty osłabia się dziś zarówno wobec dolara, jak i euro. Za pierwszą z tych walut trzeba dziś płacić 3,39 zł. Euro kosztuje 4,18 zł.