Na półmetku czwartkowej sesji główne indeksy warszawskiej giełdy były pod kreską. WIG20 spadał o 0,3 proc. do 2269 pkt, mWIG40 o 0,6 proc. do 4588 pkt, a sWIG80 o 0,3 proc. do 13 989 pkt. Na tle zagranicy wyróżnialiśmy się niestety negatywnie. Węgierski BUX rósł o 0,1 proc., czeski PX o 0,2 proc., niemiecki DAX o 0,3 proc., a francuski CAC40 o 0,4 proc. Przewagę niedźwiedzi przy Książęcej potwierdzały też statystyki dla szerokiego rynku. 47 proc. spółek było pod kreską, a 27 proc. nad nią. Także zestawienie spółek z ekstremami cenowymi przemawiało na korzyść niedźwiedzi. Relacja liczby firm z co najmniej rocznym maksimum do liczby firm z analogicznym minimum wynosiła 6 do 17. Szczęśliwa szóstka to: Bioton, CD Projekt, CEZ, Dębica, PCC Rokita i Toya. W gronie „dołujących" spółek był natomiast m. in. Cormay, Medicalgorithmics, PZU, Torpol i Unimot. Najmocniejszą spółką podczas pierwszej części czwartkowej sesji był Braster. Akcje producenta aparatury medycznej drożały o 11 proc. do 4,04 zł.
Wygląda na to, że inwestorzy pozytywnie przyjęli publikację wyników kwartalnych, zgodnie z którymi strata w pierwszym kwartale tego roku była niższa niż rok wcześniej, a przychody lekko wzrosły. Na drugim biegunie był producent gier PlayWay. Jego akcje taniały o 10,4 proc. do 151,5 zł. Brak istotnych informacji sugeruje, że ruch ma charakter korekcyjny. W sumie nie w tym nic dziwnego, bowiem w ciągu dwóch ostatnich tygodni papiery podrożały o 75 proc. Czekamy na dane z USA i otwarcie handlu na Wall Street.