Spadki krajowych indeksów kontrastowały z kolorem zielonym na większości europejskich rynków akcji, gdzie inwestorzy przejawiali większą ochotę do kupowania. Co istotne, na celowniku kupujących znalazły się nie tylko akcje notowane na zachodnioeuropejskich parkietach, ale również na wybranych giełdach z naszego regionu – na przykład w Moskwie czy Budapeszcie.
Wielu inwestorów zapewne w dalszym ciągu było podbudowanych zbliżającą się perspektywą obniżek stóp procentowych. Trzeba jednak zaznaczyć, że wiara ta nie jest powszechna.
W Warszawie krajowe indeksy ciągnęły w dół dwie branże: energetyczna i sektor bankowy. Co ciekawe, większość banków rozpoczęła sesję na wyraźnych plusach, ale w dalszej części handlu do głosu doszli sprzedający. Wyłamało się jedynie Pekao. Inwestorzy chętnie pozbywali się też papierów Cyfrowego Polsatu i CD Projektu. Natomiast na celowniku kupujących znalazły się walory KGHM i spółek rafineryjnych. Popyt pojawił się też na akcjach firm odzieżowych.
Na szerokim rynku przeważały negatywne nastroje i większość spółek z tego grona znalazła się pod kreską. W gronie najmocniej drożejących znalazły się banki należące do Leszka Czarneckiego – Getin Noble i Idea Bank. Wystrzał ich notowań był odpowiedzią na komunikat o tym, że dwa fundusze private equity złożyły oferty na Getin Noble Bank.