Początek nowego tygodnia był bardzo obiecujący. Z rana rosły notowania wszystkich dużych spółek, WIG20 otworzył się luką hossy i szybko wzniósł się powyżej 2360 pkt. To właśnie to miejsce, w którym na przełomie kwietnia i maja rozpoczęła się trwająca następnie około dwóch tygodni wyprzedaż na warszawskiej giełdzie. Oczywiście w tym okresie traciły również inne indeksy na świecie. Wróćmy jednak do pierwszej w tym tygodniu sesji. Miejsce, do którego dotarł WIG20 w pierwszych minutach handlu - jak się później okazało - było jednocześnie maksimum sił kupujących. W kolejnych godzinach indeks blue chips nieco się cofnął, jednak przez niemal cały dzień utrzymywał się powyżej 2350 pkt. Sytuacja wyglądała na bardzo spokojną i stabilną, a dla WIG20 oznaczała zwyżkę o ponad 1 proc. Kolor zielony przeważał również na innych europejskich indeksach, choć ich sytuacja przypominała to, co działo się na WIG20. Wraz z indeksami akcji drożała także ropa naftowa. Przed południem baryłka typu WTI kosztowała już ponad 60 dolarów, ale pod koniec dnia cena spadła poniżej 59 dolarów. Zamieszanie na rynkach wniosło otwarcie sesji za oceanem. S&P500 zaczął bardzo wysoko, także otworzył się luką hossy i sięgnął poziomu 2977 pkt. Oczywiście są to nowe rekordy amerykańskiego indeksu. Na Wall Street po kilkudziesięciu minutach inwestorzy zaczęli realizować zyski. Gdy inwestorzy w Europie rozchodzili się do domów, S&P500 wciąż rósł o około 0,8 proc. Pozytywne nastroje - w odróżnieniu do GPW - utrzymały się na innych europejskich rynkach. Dla przykładu niemiecki DAX zyskiwał 1,22 proc. Będąc zaś przy innych rynkach, warto odnotować około 3,45-proc. zwyżkę tureckiego XU100, czemu towarzyszyło także silne umocnienie liry. WIG20 ostatecznie zakończył dzień zwyżką o 0,09 proc. Powoli acz konsekwentnie majowe straty odrabiają krajowe małe i średnie spółki. W poniedziałek zarówno sWIG80 jak i mWIG40 wzrosły o 0,46 proc. W tym gronie firm z największą zwyżką poniedziałkową sesję kończyły Grupa Azoty Police, Ovostar Union i Polimex-Mostostal.

W porannych wzrostach rynków akcji (również azjatyckich) analitycy dopatrywali się echa z weekendowego szczytu G20, podczas którego doszło do spotkania prezydentów USA i Chin. Ich wypowiedzi eksperci odebrali jako powrót do rozmów, a wręcz odwilż w negocjacjach handlowych.

W poniedziałek znów obniżała się rentowność krajowych obligacji skarbowych, co oczywiście pozytywnie wpływa na ich wycenę. Wskaźnik ten dla polskich 10-latek sięgał po południu tylko 2,372 proc. Wobec poziomu z początku roku, oznacza to spadek o 416 punktów bazowych. Dla porównania ten sam wskaźnik dla obligacji Stanów Zjednoczonych wynosił 2,009 proc.