WIG20 zaczął dzień od lekkiej zniżki, ograniczanej przez popyt w okolicach 2250 pkt. Wraz z upływem sesji przewaga podaży jednak rośnie. Wspomniane wsparcie zostało przełamane, a po południu indeks dużych spółek traci około 0,8 proc., do 2240 pkt. W kłopotach są przede wszystkim banki, a najsłabsze Pekao zniżkuje o ponad 5 proc. Końcowe miejsca w tabeli zajmują także Santander, PKO BP oraz PZU. Słabość firm finansowych może mieć związek z najświeższymi odczytami o inflacji, które mogą oddalać decyzje NBP o zacieśnieniu polityki monetarnej. Obawy o pandemię nie gasną, na co wskazuje ponad 4-proc. zwyżka Mercatora, producenta akcesoriów medycznych. W tym kontekście warto także odnotować reakcję rynku długu na odczyt inflacji. Po południu rentowności polskich papierów dziesięcioletnich zniżkują do 1,649 proc. i jest to najniżej od początku maja.
Krajowe indeksy są dziś jednymi z najsłabszych w Europie, choć także na pozostałych giełdach przeważa kolor czerwony. Również niemiecki DAX pogłębił poranną zniżkę, do około 0,7 proc. Z kolei kontrakty na amerykański S&P500 wskazują na neutralne otwarcie na Wall Street.
Złoty z rana umacniał się, jednak po południu traci na wartości, do 3,80 zł za dolara oraz 4,52 zł za euro.