Indeks średniaków osiągnął tegoroczne maksima
Michał Krajczewski, BM BNP Paribas Bank Polska
W środę obserwowaliśmy kontynuację umiarkowanej korekty notowań największych spółek na GPW. WIG20 stracił prawie 0,9% wpisując się tym samym w zachowanie indeksów zachodnioeuropejskich. Pomimo dalszych wzrostów spółek surowcowych (JSW, KGHM), Tauron oraz odbicia Mercator Medial, indeksy w dół ciągnęły notowania banków (PKO BP -2,2%, Pekao -3,1%) oraz spółek handlowych (LPP i Dino straciły również ponad 2%). Tym samym WIG20 cofnął się do minimum z ubiegłego tygodnia przy poziomie 2 350 pkt. Nieco lepiej zachowywały się mniejsze spółki tracąc prawie 0,3%, natomiast mocno pozytywnie wyróżnił się mWIG40 (+0,67%), który osiągnął nowe tegoroczne maksima notowań.
Jeżeli chodzi o przecenę obserwowaną na europejskich parkietach, to była ona wczoraj spowodowana przez kilka przyczyn. Po pierwsze negatywny wpływ na spółki przemysłowe i handlowe (szczególnie w branży luksusowej) miały gorsze od oczekiwań, sierpniowe dane z chińskiej gospodarki. Produkcja przemysłowa w ujęciu r/r wzrosła o 5,3% względem 5,8% oczekiwań i 6,4% w lipcu. Jeszcze słabiej wypadły dane o sprzedaży detalicznej, gdzie dynamika spowolniła do 2,5% r/r przy 7,2% oczekiwań i 8,5% w lipcu, za co odpowiedzialne mogły być wprowadzane lokalnie lockdowny w odpowiedzi na wykrywane ogniska koronawirusa w Chinach. Wczoraj mocno spadały także spółki użyteczności publicznej po informacjach o wprowadzeniu przez hiszpański rząd ustawy ograniczającej wzrost cen gazu i prądu dla konsumentów, co wpłynie na zyski przedsiębiorstw z tej branży. Wreszcie inwestorzy na rynkach akcyjnych mogli obawiać się trwającej od początku września korekty na S&P500 i serii 6 z rzędu spadkowych sesji tego indeksu. Tymczasem indeksy za oceanem odnotowały w środę solidne odbicie, zyskując prawie 1,0%. Poza odreagowaniem wcześniejszych spadków, na sentyment mogły pozytywnie wpływać silne wzrosty ropy naftowej (+3%) po większym od oczekiwań spadku zapasów w poprzednim tygodniu. Inwestorzy ocenili także jako umiarkowanie pozytywne dane o produkcji przemysłowej w USA (+0,4% m/m przy +0,5% m/m oczekiwań), które wzrosły nawet pomimo problemów w łańcuchach dostaw, huraganu Ida oraz wzrostu zachorowań na COVID-19 w Stanach Zjednoczonych.
Pomimo mieszanego przebiegu notowań w Azji, oczekujemy na początku dzisiejszej sesji lekkiego odbicia indeksów w Europie na co wskazują kontrakty terminowe, a co spowodowane jest znaczną poprawą nastrojów podczas wczorajszej sesji za oceanem. Istotniejsze dane makroekonomiczne (sprzedaż detaliczna w USA za sierpień) będą publikowane dopiero po południu, dlatego nie spodziewamy się do tego czasu większej zmienności na światowych rynkach finansowych.
Koniec zadyszki?
Maciej Madej, DM TMS Brokers