Poranek maklerów: Odbicie za oceanem, problemy w Hongkongu

W porannych komentarzach analitycy zauważają poprawę nastrojów na Wall Street, gdzie przeszkody nie stanowiły nawet słabsze dane makro. To dobry prognostyk dla handlu w Europie. Z drugiej rosną obawy o sytuację chińskiego dewelopera Evergrande, co rzutuje na notowania indeksu Hang Seng w Hongkongu. Tracił on dziś niemal 2 proc. i może atakować zeszłoroczne minima.

Publikacja: 16.09.2021 08:42

Poranek maklerów: Odbicie za oceanem, problemy w Hongkongu

Foto: Bloomberg

Indeks średniaków osiągnął tegoroczne maksima

Michał Krajczewski, BM BNP Paribas Bank Polska

W środę obserwowaliśmy kontynuację umiarkowanej korekty notowań największych spółek na GPW. WIG20 stracił prawie 0,9% wpisując się tym samym w zachowanie indeksów zachodnioeuropejskich. Pomimo dalszych wzrostów spółek surowcowych (JSW, KGHM), Tauron oraz odbicia Mercator Medial, indeksy w dół ciągnęły notowania banków (PKO BP -2,2%, Pekao -3,1%) oraz spółek handlowych (LPP i Dino straciły również ponad 2%). Tym samym WIG20 cofnął się do minimum z ubiegłego tygodnia przy poziomie 2 350 pkt. Nieco lepiej zachowywały się mniejsze spółki tracąc prawie 0,3%, natomiast mocno pozytywnie wyróżnił się mWIG40 (+0,67%), który osiągnął nowe tegoroczne maksima notowań.

Jeżeli chodzi o przecenę obserwowaną na europejskich parkietach, to była ona wczoraj spowodowana przez kilka przyczyn. Po pierwsze negatywny wpływ na spółki przemysłowe i handlowe (szczególnie w branży luksusowej) miały gorsze od oczekiwań, sierpniowe dane z chińskiej gospodarki. Produkcja przemysłowa w ujęciu r/r wzrosła o 5,3% względem 5,8% oczekiwań i 6,4% w lipcu. Jeszcze słabiej wypadły dane o sprzedaży detalicznej, gdzie dynamika spowolniła do 2,5% r/r przy 7,2% oczekiwań i 8,5% w lipcu, za co odpowiedzialne mogły być wprowadzane lokalnie lockdowny w odpowiedzi na wykrywane ogniska koronawirusa w Chinach. Wczoraj mocno spadały także spółki użyteczności publicznej po informacjach o wprowadzeniu przez hiszpański rząd ustawy ograniczającej wzrost cen gazu i prądu dla konsumentów, co wpłynie na zyski przedsiębiorstw z tej branży. Wreszcie inwestorzy na rynkach akcyjnych mogli obawiać się trwającej od początku września korekty na S&P500 i serii 6 z rzędu spadkowych sesji tego indeksu. Tymczasem indeksy za oceanem odnotowały w środę solidne odbicie, zyskując prawie 1,0%. Poza odreagowaniem wcześniejszych spadków, na sentyment mogły pozytywnie wpływać silne wzrosty ropy naftowej (+3%) po większym od oczekiwań spadku zapasów w poprzednim tygodniu. Inwestorzy ocenili także jako umiarkowanie pozytywne dane o produkcji przemysłowej w USA (+0,4% m/m przy +0,5% m/m oczekiwań), które wzrosły nawet pomimo problemów w łańcuchach dostaw, huraganu Ida oraz wzrostu zachorowań na COVID-19 w Stanach Zjednoczonych.

Pomimo mieszanego przebiegu notowań w Azji, oczekujemy na początku dzisiejszej sesji lekkiego odbicia indeksów w Europie na co wskazują kontrakty terminowe, a co spowodowane jest znaczną poprawą nastrojów podczas wczorajszej sesji za oceanem. Istotniejsze dane makroekonomiczne (sprzedaż detaliczna w USA za sierpień) będą publikowane dopiero po południu, dlatego nie spodziewamy się do tego czasu większej zmienności na światowych rynkach finansowych.

Koniec zadyszki?

Maciej Madej, DM TMS Brokers

Środowy handel na Wall Street, choć nie zaczynał się najlepiej, przebiegał pod dyktando strony popytowej. Dow Jones urósł o 0,68 proc., a notowania S&P500 zwyżkowały o 0,85 proc. Technologiczny benchmark Nasdaq100 dodał 0,82 proc. Pozytywny rezultat sesji w USA nie przekłada się na handel w Azji, gdzie coraz większe żniwo zbierają obawy o sytuację najbardziej zadłużonego dewelopera świata, firmy Evergrande. Hang Seng cofa się o ponad 1,5 proc., przy spadku japońskiego indeksu Nikkei225 o około 0,6 proc. Na rynku terminowym próżno szukać wskazówek odnośnie kierunku czwartkowego otwarcia sesji w Europie.

Indeks S&P500 wzrósł w środę najmocniej od trzech tygodni, co być może oznacza koniec zadyszki. Stronie popytowej nie przeszkadzały słabsze dane makroekonomiczne z USA. Motorem napędowym wzrostów na Wall Street były spółki mogące skorzystać z lepszej sytuacji gospodarczej, co wskazuje na brak zainteresowania inwestorów danymi makro. Wydaje się, że klucz do dalszych zwyżek jest w rękach Fed, który w kolejnym tygodniu zadecyduje o kształcie polityki pieniężnej w USA. Słaby rezultat NFP i wyhamowanie wzrostu inflacji sprzyja utrzymywaniu akomodacyjnej polityki pieniężnej, co z zadowoleniem przyjmują inwestorzy.

Na krajowym podwórku indeks WIG20 spadał o 0,87 proc. Wyraźnie taniały spółki energetyczne, które były jednak równoważone przez solidne wzrosty Mercator Medical oraz JSW. Po zamknięciu sesji Mercator pochwalił się zyskiem za 1 półrocze w wysokości około 400 mln PLN.

Gwiazda wieczorna na sWIG80

Piotr Neidek, BM mBanku

Czwartek to jak na razie okres wyhamowania tempa wzrostów na azjatyckich parkietach. Z jednej strony pojawiła się zieleń – PSEi Index kwadrans po 7:00 zyskiwał +0.9%, a na parkiecie w Sydney trwała kontynuacja wzrostów zapoczątkowanych tydzień temu (All Ordinaries Index +0.5%). Z drugiej strony ponownie przypomniały o sobie niedźwiedzie. Spadki widać w Hongkongu, Seulu oraz Tokio. Największą przecenę odnotowuje Hang Seng (-1.8%), który przebił się przez sierpniowe minima. 61.8% zniżki poprzedniej fali hossy zostało przełamane i niedźwiedzie mają prawo zaatakować zeszłoroczne minima.

Dzisiejsze, poranne notowania kontraktów na S&P500 przebiegają lekko negatywnie. O godzinie 7:30 ceny tracą około -0.1%, jednakże sytuacja techniczna zarówno kontraktów jak i kluczowych indeksów z Wall Street nieco się poprawiła. Wczorajsza sesja została zdominowana przez kupujących, a S&P500 zdołał powrócić do wnętrza klina. Jednocześnie doszło do naruszenia lokalnego oporu 4485, co może zostać wykorzystane przez byki do kontynuacji wzrostów. Jednakże ryzyko związane z formacją klina nadal pozostaje wysokie.

Sporą porażkę odnotowały niemieckie byki. Po kilku dniach stabilizacji wczoraj ponownie doszło do wyprzedaży akcji. Na dziennym wykresie pojawiła się czarna świeczka, która może nieco hamować ewentualną odpowiedź popytu. Z drugiej strony obserwowane od tygodni wahania indeksu DAX stanowią jak na razie jedynie element korekty pędzącej w ramach kanału wzrostowego. Dopiero przełamanie 15.4k pozwoliłoby ursusom na dużo odważniejszą szarżę, a do tej wysokości sytuacja techniczna niemieckiej Xetry pozostaje względnie stabilna.

Po wtorkowych, historycznych szczytach w wykonaniu sWIG80, wczoraj nastąpiło wyhamowanie wzrostów. Bykom jak na razie nie udało się potwierdzić wybicia długoterminowego oporu. Na dziennym wykresie pojawiła się formacja gwiazdy wieczornej, której wydźwięk jest negatywny. Jak na razie za wcześnie jest na formułowanie spadkowych prognoz, jednakże bez zamknięcia tygodnia powyżej 22k punktów sytuacja się komplikuje. Obecność ww. struktury na wysokości maksimów z 2007r. stwarza ryzyko zatrzymania zwyżki. Możliwość wyrysowania podwójnego szczytu ma prawo negatywnie wpłynąć na decyzje inwestorów. Tym samym zmniejszenie presji popytowej mogłoby doprowadzić do wyhamowania hossy. Jednakże dopiero przebicie w tym tygodniu lokalnego wsparcia 21171 stanowiłoby potencjalny sygnał sprzedaży.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego