Popyt dość szybko złapał zadyszkę, a na finiszu WIG20 został zepchnięty pod kreskę. Do zakupów nie zachęcały niepewne nastroje panujące na europejskich rynkach akcji, gdzie niedługo po starcie notowań inicjatywę przejęli sprzedający. Negatywnie wyróżniały się giełdy z naszego regionu, na których inwestorzy ochoczo pozbywali się akcji. Najgorsze nastroje panowały na parkiecie w Moskwie, gdzie główny indeks tracił nawet ponad 5 proc. Natomiast zachodnioeuropejskie wskaźniki miały spory problem z obraniem kierunku notowań, bujając się wokół kreski przez niemal całą sesję.
Największe krajowe spółki notowane w Warszawie radziły sobie ze zmiennym szczęściem. Mimo obiecującego początku notowań na celowniku sprzedających znalazły się walory Allegro, najmocniej ciążąc WIG20 (spadek o ponad 5 proc.). W niełasce znalazły się również papiery spółek energetycznych, co przełożyło się na ich solidną poniedziałkową przecenę.
Przeciwwagę stanowiły dla nich drożejące akcje największych koncernów wydobywczych i paliwowych, wykorzystując okazję do odrobienia ubiegłotygodniowych strat. Do zwyżek podłączyły się również banki, ale przed końcem sesji z tego grona wyłamało się PKO BP.
Najbardziej okazałą zwyżką może się jednak pochwalić Mercator, zyskując ponad 9 proc.