Ostatnie tygodnie przyniosły istotny wzrost rentowności polskich obligacji. Odbiło się to negatywnie na wynikach funduszy polskich obligacji skarbowych. Mało który, biorąc pod uwagę rezultaty za ostatnie cztery tygodnie, znalazł się nad kreską.
Odpływ z rynków wschodzących
– Przecena to efekt z jednej strony pogorszenia nastawienia do rynków rozwijających się w związku z problemami gospodarczymi Argentyny i Turcji, a z drugiej umocnienia dolara, wzrostu cen ropy naftowej do 80 dolarów za baryłkę i wzrostu rentowności amerykańskich papierów wzdłuż całej krzywej, w tym papierów 10-letnich do poziomu nawet powyżej 3,1 proc., a dwuletnich do 2,57 proc. – wyjaśnia Izabela Sajdak, zarządzająca BPS TFI. Amerykańskie papiery stały się atrakcyjne dla tamtejszych funduszy, które nie muszą już szukać dodatkowych stóp zwrotu poza rodzimym rynkiem. Powoduje to odpływ kapitału z rynków wschodzących, choć polskie papiery skarbowe wciąż pozostają mocne w porównaniu z pozostałymi rynkami z regionu. – Przecena w większym stopniu dotknęła rynku węgierskiego czy rumuńskiego – zauważa Sajdak.
– Naszym zdaniem obecne poziomy rentowności obligacji rządowych należy uznać za wysokie – przyznaje Dariusz Lasek, członek zarządu Skarbiec TFI. Zwraca uwagę, że nie wynika to z czynników fundamentalnych. – Uważamy, że znakomite wyniki budżetu oprócz obniżenia ryzyka naszego kraju doprowadzą także do ograniczenia podaży obligacji Skarbu Państwa o kilkanaście miliardów złotych. Sytuacja gospodarcza i fiskalna naszego kraju jest bezprecedensowo dobra. W efekcie spodziewamy się spadku rentowności polskich obligacji, co powinno pozwolić odrobić straty z ostatnich tygodni – mówi Lasek. Jego zdaniem krajowy rynek będzie wspierać sytuacja na rynkach bazowych. – Rentowność amerykańskich 10-letnich papierów po przebiciu 3 proc. doszła do 3,15 proc. i jest to poziom, który ma szansę utrzymać się przez dłuższy czas. Także niemieckie papiery nie wyjdą ponad 0,65 proc. wobec braku presji inflacyjnej – uważa. W związku z tym rentowność polskich obligacji powinna zmierzać w kierunku 3 proc.
Nieco inne zdanie ma Sajdak. – W związku ze wzrostem awersji do ryzyka i przepływem kapitału z rynków wschodzących na rynek amerykański spodziewam się dalszej wyprzedaży polskich obligacji skarbowych – podkreśla. Przypomina, że dalsze zacieśnianie polityki pieniężnej za oceanem oraz umocnienie dolara działa na niekorzyść polskich obligacji w oczach inwestorów zagranicznych, choć z drugiej strony wysokie napływy do funduszy dłużnych i pieniężnych mogą neutralizować odpływ kapitału zagranicznego i pomóc utrzymać wyceny polskich papierów skarbowych.