Prawie miesiąc temu, jako pierwsza spółka na rynku, zrobił to Quercus, a tym razem Altus. Jak wynika z raportu, przychody towarzystwa w III kwartale wyniosły 70,85 mln zł. To mniej niż przed rokiem – wówczas sięgnęły 90,93 mln zł. Zysk netto za ten okres wyniósł 10,26 mln zł, a rok temu w III kwartale było to 35,65 mln zł. Skumulowane przychody od początku tego roku wynoszą 240,4 mln zł (wobec 271,47 mln zł w 2017 r.), a zysk netto 49,4 mln zł (82,85 mln zł przed rokiem).
„Znaczny spadek aktywów pod zarządzaniem w III kwartale 2018 r. zarówno w Altus TFI, jak i w Rockbridge TFI, spowodował spadek przychodów z tytułu opłaty za zarządzanie, co wpłynęło na wyniki emitenta, jak również wyniki skonsolidowane grupy" – tłumaczy Altus w raporcie. „Ponadto istotnym czynnikiem, który wpłynął na kształtowanie się skonsolidowanych przychodów i kosztów, było dokonane w 2017 r. przejęcie BPH TFI (obecnie Rockbridge TFI)" – czytamy.
Poprzedni kwartał był bardzo burzliwy w Altusie. Pod koniec lipca KNF wszczęła postępowanie wobec Altusa (oraz trzech innych TFI) w związku z potencjalnym niedopełnieniem obowiązków przy nadzorze nad GetBackiem jako serwiserem funduszy wierzytelności. Kilka dni później został opublikowany plan połączenia Altusa z Esaliens, jednak do jego realizacji nie doszło. Natomiast ostatniego dnia sierpnia zostali zatrzymani Piotr Osiecki i Jakub Ryba – byli członkowie zarządu Altusa. Presja klientów, którzy chcieli wycofać zainwestowany w funduszach Altusa kapitał, była tak duża, że towarzystwo zdecydowało m.in. o rozpoczęciu likwidacji sześciu subfunduszy działających w ramach parasola.
Raport Altusa nie zrobił większego wrażenia na rynku. Po południu kurs zniżkował o 1,5 proc., do 1,97 zł za walor.