Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Od maja fundusze inwestycyjne pozyskują od 2 do 3 mld zł miesięcznie. Podobnie było i w październiku, kiedy to klienci zainwestowali około 2,1 mld zł więcej, niż wycofali z TFI – wynika z wstępnych szacunków Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami. Struktura napływów właściwie pozostaje bez zmian. Cały czas głównym motorem napędowym sprzedaży są fundusze dłużne. Tym razem saldo napływów w tej największej kategorii rynku wyniosło 2,15 mld zł. Łącznie od maja daje to już około 15 mld zł. Kapitał w ubiegłym miesiącu głównie zasilał konta funduszy dłużnych uniwersalnych (zgodnie z klasyfikacją IZFiA). Trafiło tam około połowy wszystkich nowych środków.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Towarzystwo zaoferuje klientom usługę zarządzania aktywami dla zamożnych klientów.
Tak dużych napływów do funduszy dłużnych jak w maju nie było od jesieni zeszłego roku. Co ciekawe, rośnie apetyt na ryzyko w ramach tej kategorii produktów.
Ponad 90 proc. z funduszy polskich akcji uniwersalnych i 104 proc. z funduszy akcji małych i średnich spółek – na pozór takich zysków trudno oczekiwać ze zdywersyfikowanych portfeli, a jednak właśnie tak prezentują się pięcioletnie wyniki wspomnianych funduszy. I mowa tylko o średnich.
Ostatnie lata przypomniały, że przemiany na świecie mogą być bodźcem do dynamicznego wzrostu gospodarki i lokalnego rynku akcji, ale nieraz sprawiają też spory zawód inwestorom. Nie tylko z tej perspektywy Polska mimo wszystko wygląda atrakcyjnie.
W maju zdecydowana większość funduszy inwestycyjnych wypracowała zyski. Pazur pokazały portfele spółek amerykańskich i rynków rozwiniętych, ale z wynikami po pięciu miesiącach część z nich wciąż ma problem. Na GPW wciąż trwała sielanka.
Mało który składnik aktywów dał w tym roku zarobić więcej od polskich akcji, a w tej samej kategorii wagowej tego rodzaju fundusze odjeżdżają konkurencji. Niestety, jednocześnie widmo korekty jest coraz bliższe.