Ryzykowne obligacje dadzą zarobić, ale trzeba rozdrobnić portfel

Coraz niższe rentowności obligacji zachęcają do podejmowania większego ryzyka na tego typu rynkach. Jakimi zasadami kierują się zarządzający?

Publikacja: 18.11.2020 05:15

Ryzykowne obligacje dadzą zarobić, ale trzeba rozdrobnić portfel

Foto: Adobestock

Zarządzający coraz chętniej zerkają w stronę bardziej ryzykownych obligacji, jednak ich udział w portfelach to kilka procent.

Ważna dywersyfikacja

Krótko mówiąc, obligacje high yield, czyli obligacje wysokodochodowe, to papiery o względnie wysokiej rentowności, ale i o podwyższonym ryzyku, emitowane przez podmioty o ratingu śmieciowym. Mogą to być zarówno obligacje korporacyjne, jak i skarbowe. W tym drugim przypadku emitowane są najczęściej w tzw. walutach twardych. Jako przykład mogą posłużyć m.in. papiery skarbowe emitowane przez kraje położone na Bałkanach, jak Albania, Macedonia, Serbia, Grecja czy Turcja. Tego typu papiery znajdziemy także w krajach Bliskiego Wschodu (Pakistan).

Serwis analizy.pl wyróżnia cztery fundusze obligacji wysokodochodowych. Oczywiście takie papiery pojawiają się w innych funduszach dłużnych, często również za pośrednictwem tytułów uczestnictwa innych funduszy. Do wspomnianej czwórki należą dwie strategie Skarbca TFI, a także NN (L) Globalny Długu Korporacyjnego oraz Allianz Pimco Global High Yield.

GG Parkiet

– Papiery wysokodochodowe są w pewnym sensie połączeniem akcji i obligacji. Niestety, w obecnych warunkach uwypuklają się negatywne cechy obu grup aktywów. Z obligacji mamy ograniczony potencjał zarobku, z reguły kilka procent w skali roku, a z akcji możliwość utraty większości kapitału – zauważa Grzegorz Zatryb, członek zarządu Skarbca TFI. Jak dodaje, lekarstwem na to jest dywersyfikacja. – Należy zbudować portfel złożony z obligacji setek podmiotów, tak aby zaczęła działać statystyka. Jeżeli w portfelu statystycznie ma zbankrutować rocznie 4 proc. spółek, a odzyskiwane jest 25 proc. kapitału w przypadku bankructwa, to wystarczy roczna stopa zwrotu 3 proc., żeby wyjść na zero (bardzo z grubsza) – analizuje Zatryb. – Dlatego też, jeżeli chcemy inwestować w papiery wysokodochodowe, ekspozycja przez fundusze jest oczywistym wyborem, tylko one bowiem mogą osiągnąć pożądaną dywersyfikację, że nie wspomnę o obsłudze postępowań układowych i upadłości emitentów – radzi Zatryb. Jego zdaniem inwestor nie powinien też zapominać o ryzyku stopy procentowej. – Większy wpływ na wyceny mają zmiany spreadów kredytowych, ale o ryzyku stopy procentowej pamiętać trzeba – podkreśla członek zarządu Skarbca TFI.

Wyższe ryzyko i opłaty

– Zarządzając funduszami w Noble Funds TFI, już od dłuższego czasu staramy się selektywnie korzystać z obligacji wysokodochodowych. Przykładowo Noble Fund Obligacji, który inwestuje wyłącznie w obligacje skarbowe, posiadał w tym roku niedużą ekspozycję na obligacje Serbii – wspomina Bartosz Tokarczyk, młodszy zarządzający, Noble Funds TFI. – Inne fundusze otwarte mogą natomiast inwestować zarówno w obligacje skarbowe, jak i korporacyjne oraz w ETF-y – tłumaczy. Tokarczyk dodaje, że w przypadku obligacji korporacyjnych Noble Funds TFI ma ekspozycje na liczne papiery wysokodochodowe spółek zagranicznych i polskich. – Warto zwrócić uwagę, że większość polskich obligacji korporacyjnych nie posiada zewnętrznego ratingu kredytowego, ale według naszych wewnętrznych modeli są to właśnie obligacje wysokodochodowe – zauważa Tokarczyk. Jak tłumaczy, towarzystwo wybiera papiery tych firm czy państw, które zapewniają bieżący i bezpośredni dostęp do wszystkich niezbędnych informacji. – W przypadku obligacji wysokodochodowych, które obejmują szerokie spektrum ocen kredytowych, skupiamy się raczej na tych, które posiadają wyższą ocenę (rating BB). Ponadto w funduszach otwartych tego typu obligacje nigdy nie stanowią znaczącej części portfela, a wielkość pojedynczych inwestycji jest istotnie ograniczona – zaznacza Tokarczyk. Z kolei fundusz Noble Fund Strategii Dłużnych wykorzystuje w swojej strategii fundusze ETF, które zapewniają pasywną ekspozycję na rynki obligacji wysokodochodowych.

Warto zauważyć, że typowe fundusze high yield są drogie na tle innych funduszy dłużnych, a opłata za zarządzanie może sięgać nawet 2,5 proc.

Fundusze inwestycyjne
Już bez szału popytu na fundusze dłużne
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Fundusze inwestycyjne
Mieszane perspektywy przed złotem
Fundusze inwestycyjne
USA pozostaną w hossie. W Polsce lepiej postawić na fundusz skarbowy
Fundusze inwestycyjne
Jesienią krajowe fundusze obligacji poderwały się do lotu
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Fundusze inwestycyjne
Jakub Głowacki, zarządzający Acer FIZ: Europa na krawędzi kryzysu
Fundusze inwestycyjne
Sektor TFI i klienci nie będą skłonni do większego ryzyka