Jen wynurzył się na powierzchnię, ale jedynie na chwilę

Miał być wielki zwrot akcji, ale na razie został on odłożony w czasie. Bank Japonii, modyfikując politykę kontroli krzywej rentowności, był w stanie umocnić walutę jedynie na moment. Przyszłość pozostaje jedną wielką niewiadomą.

Publikacja: 31.07.2023 21:00

Jen wynurzył się na powierzchnię, ale jedynie na chwilę

Foto: Adobestock

Spekulanci rynkowi, którzy cenią sobie ponadprzeciętną zmienność, w ostatnim czasie z pewnością nie mogli przejść obojętnie wobec tego, co działo się z jenem. Ten przeszedł drogę z piekła do nieba i z powrotem, a to pewnie jeszcze nie koniec. W centrum uwagi jest oczywiście Bank Japonii, który od dłuższego czasu swoją luźną polityką, która kontrastowała z podejściem innych banków centralnych, szkodzi jenowi. Każda wzmianka o tym, że może on stać się bardziej jastrzębi, wywołuje poruszenie na rynku. Nie zmienia to jednak faktu, że jen wciąż nie może na dobre złapać wiatru w żagle.

Burzliwe dni

Ponadprzeciętne ruchy na rynku jena znów zaczęły się pod koniec ubiegłego tygodnia. Para USD/JPY jeszcze w czwartek była przy poziomie 141,00, by w piątek w godzinach porannych zjechać w okolice 138,00. Tematem przewodnim na rynku był oczywiście Bank Japonii, który nakreślił plany działania na kolejne miesiące.

– Parametry polityki monetarnej Banku Japonii nie uległy zmianie. Nadal główna stopa procentowa wskazuje poziom -0,1 proc., a docelowa rentowność dziesięcioletnich obligacji pozostaje na poziomie 0 proc. Kazuo Ueda – gubernator BoJ – wskazał natomiast, że pułap dla tych „papierów” na poziomie 0,5 proc. będzie teraz punktem odniesienia, a nie sztywnym limitem. Dodatkowo instytucja zapowiedziała codzienną operację skupu tych instrumentów. Jednocześnie podkreślono, że ta decyzja nie oznacza zakończenia programu kontroli krzywej dochodowości. Wydaje się, że BoJ musi być przekonany o trwałym wzroście inflacji, zanim podejmie kroki w kierunku normalizacji polityki. Decydenci banku uważają, że zmiany w polityce mają charakter techniczny, aby zapewnić dalsze „luźne” nastawienie – wskazuje Łukasz Zembik, analityk Oanda TMS Brokers.

Efekt jest taki, że umocnienie jena widziane w piątek rano było jednak jedynie chwilowe. Para USD/JPY wróciła do wzrostów już w piątek, a w poniedziałek ruch ten był kontynuowany. Para wymazała cały ruch spadkowy i znów znalazła się powyżej 142,00.

– Teoretycznie wyższe rentowności obligacji rządu Japonii powinny prowadzić do umocnienia się jena, gdyż w długim terminie mogą zapowiadać podwyżkę stóp procentowych. Problem w tym, że ten proces może być dość oddalony w czasie, gdyż inflacja w Japonii zaczęła opadać zgodnie z tym, co wcześniej sygnalizował prezes Ueda. Tym samym jen reaguje osłabieniem – zwraca uwagę Marek Rogalski, analityk DM BOŚ.

Podobną teorię ma również Łukasz Zembik. – Być może to efekt tego, że bank pozostawił swoje długoterminowe prognozy inflacyjne na niezmienionym poziomie 1,6 proc. na rok fiskalny 2025, co oznacza, że podmiot nie spodziewa się trwałego osiągnięcia celu dynamiki wzrostu cen. To był warunek gubernatora BoJ, którego osiągnięcie mogłoby pozwolić na rozważenie istotnej zmiany w japońskiej polityce monetarnej – wskazuje.

Nie musi być tak źle?

Można więc powiedzieć, że w przypadku jena oczekiwania były duże, a skończyło się jak zawsze, przynajmniej na ten moment.

– Mamy efekt rozczarowania po tym, jak część inwestorów spodziewała się, że działania BoJ pozwolą na wyraźniejsze umocnienie się jena. Zwłaszcza że dolar jest znów słaby, na co wpływ miały piątkowe dane PCE Core, które wskazały na mniejszą od spodziewanej presję inflacyjną – uważa Marek Rogalski.

Warto jednak też zauważyć, że ostatnie decyzje Banku Japonii dotyczące modyfikacji kontroli krzywej obligacji były pierwszymi odważniejszymi ruchami, odkąd w kwietniu jego prezesem został Kazuo Ueda. Czy jednocześnie jest to zapowiedzieć kolejnych działań? Pewnie na tego typu stwierdzenia jest jeszcze za wcześnie, aczkolwiek nie brakuje głosów, że jen przez to wcale nie stoi na straconej pozycji.

– Z punktu widzenia rynku stopy procentowej ostatnia zmiana w podejściu Banku Japonii może powodować, że jen zacznie zyskiwać na wartości w dłuższym terminie. Wydaje się, że wzrost rentowności japońskich obligacji przy jednocześnie zakończeniu cyklu podwyżek stóp w USA, co jest prawdopodobne, może oddziaływać pozytywnie na jena. Stąd też do końca roku bardziej można by było spodziewać się ruchu bliżej 130 jenów niż 150 jenów za USD – uważa Daniel Kostecki, analityk CMC Markets.

Zabawa na rynku jena trwa więc w najlepsze.

Forex
Dolar patrzy już na bankierów centralnych
Forex
Złoty pozostanie mocny, chociaż dużo silniejszy już raczej nie będzie
Forex
Funt brytyjski w końcu złamie obronę ustanowioną przez jena?
Forex
Dolar wcale nie będzie miał tak łatwo, jak mogło się wydawać
Forex
Dolar australijski nie zamierza rezygnować z ruchu wzrostowego
Forex
Marek Rogalski, DM BOŚ: Uwaga na złotego. Warunki mogą się pogorszyć