Klucz do mocniejszego złotego leży poza działaniami RPP

Jastrzębie działania i retoryka przedstawicieli naszego banku centralnego nie robią już wrażenia na inwestorach z rynku walutowego. Ich uwaga skierowana jest gdzie indziej, a czynniki zewnętrzne na razie nie pomagają naszej walucie.

Publikacja: 11.04.2022 21:00

Klucz do mocniejszego złotego leży poza działaniami RPP

Foto: Adobestock

Za nami kolejna podwyżka stóp procentowych w Polsce. Choć była oczekiwana, to nie zabrakło elementu zaskoczenia. Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała się w ubiegłym tygodniu podnieść stopy o 100 pkt bazowych. Tymczasem rynek oczekiwał podwyżek, raczej o 50 pkt lub maksymalnie 75 pkt baz. W teorii ten zaskakujący ruch powinien być silnym bodźcem do umocnienia złotego. I był, ale tylko na chwilę. W środę, czyli w dniu decyzji RPP, nasza waluta najpierw się umocniła, by na koniec dnia wykonać ruch powrotny i oddać całość zysków.

Na razie nie widać też kolejnych prób umocnienia złotego. W poniedziałek nasza waluta osłabiała się zarówno wobec euro, jak i dolara, i to przy całkiem niezłych nastrojach panujących na rynku i słabszym dolarze w ujęciu globalnym. Euro po południu kosztowało 4,64 zł, a dolar 4,26 zł. Zaskakujący ruch RPP niewiele więc pomógł naszej walucie. Na tym jednak nie koniec.

– Również konferencja prasowa prezesa NBP Adama Glapińskiego – mocno jastrzębia – nie wywołała solidnego ruchu aprecjacyjnego – zauważa Łukasz Zembik, analityk TMS Brokers.

Czy to oznacza, że złoty na razie wyczerpał potencjał do dalszego umocnienia?

Ruch mocny, ale tylko na papierze

Oczywiście złoty w ostatnich tygodniach już znacząco zyskał, ale ten ruch rozpoczął się z bardzo wysokich poziomów. Panika na rynku walutowym, związana z wybuchem wojny na Wschodzie, wywindowała bowiem wycenę euro nawet powyżej 5 zł, przez co wyraźnie przebite został pandemiczne szczyty.

GG Parkiet

Kiedy największe emocje opadły, zaczęło się odrabianie strat. W przypadku euro zatrzymało się jednak w okolicach 4,65 zł, a w przypadku dolara 4,25 zł.

– Można powiedzieć, że złoty znajduje się w polu oddziaływania przeciwstawnych czynników, które powodują, że na wykresie obserwujemy ruch boczny. W porównaniu z poziomami z 8 marca można rzec, że złoty jest mocny. Jednak jeśli spojrzymy na szerszy horyzont, takiego wrażenia mieć nie będziemy. Przestrzeń do aprecjacji jest znaczna. Gdyby na naszą walutę oddziaływała jedynie polityka monetarna, wówczas już dawno poziom 4,60 w stosunku do euro zostałby przełamany. Z ostatnich wypowiedzi Adama Glapińskiego jasno wynika, że ruch o 100 pkt baz. nie jest sygnałem końca całego cyklu podwyżek lub chociażby zapowiedzią pauzy. Dalszych podwyżek możemy być pewni. Ten czynnik powinien działać korzystnie na siłę naszej waluty. Również fundamenty polskiej gospodarki wskazują, że złoty ma prawo być mocniejszy – mówi Łukasz Zembik.

Elementy zewnętrzne są teraz kluczowe

Polityka pieniężna to jednak tylko jeden z elementów rynkowej układanki. Jest ich w ostatnim czasie zdecydowanie więcej, co powoduje, że prognozowanie przyszłości jest teraz trudniejsze.

– W Polsce rosną stopy procentowe, stąd złoty może być oprocentowany wyżej od innych walut świata. Do różnicy w oprocentowaniu dochodzi jednak jeszcze różnica w stopniu ryzyka. Euro, dolar, funt czy frank należą do grona czołowych walut świata, emitowanych w gospodarkach rozwiniętych, złoty zaś wchodzi w skład walut krajów rozwijających się. Na dodatek szaleje u nas inflacja wyższa niż w wielu innych krajach, za naszą wschodnią granicą toczy się wojna, a pieniędzy na KPO wciąż brak – wylicza Daniel Kostecki, dyrektor polskiego oddziału Conotoxii.

Eksperci zgodnie więc podkreślają, że dzisiaj klucz do jeszcze mocniejszego złotego leży raczej w otoczeniu, a nie w czynnikach lokalnych.

– Jeśli wspomniane czynniki ryzyka udałoby się ograniczyć, dopiero wtedy złoty mógłby pokazać większą siłę dzięki różnicy w oprocentowaniu. Możliwe nawet, że kursy walut mogłyby wrócić do poziomów sprzed pandemii – mówi Kostecki.

– Wojna się jeszcze nie skończyła. Europa jest na skraju kryzysu energetycznego. Główna para walutowa schodzi na coraz niższe poziomy. Ponownie wygrywa dolar, a euro i tym samym złoty są walutami, które są w takich okresach poszkodowane. Dopóki kryzys wojenny nam towarzyszy, dopóty o znaczne umocnienie złotego będzie trudno – uważa z kolei Zembik.

Licząc od początku roku, złoty osłabił się wobec dolara prawie o 6 proc. W relacji do euro nasza waluta jest słabsza o około 1,5 proc. w porównaniu z początkiem roku.

Forex
Para EUR/USD nadal bez przełomu. Który kierunek jest bardziej prawdopodobny?
Forex
Jen nadal razi słabością i prowokuje temat interwencji walutowej
Forex
W przypadku Rezerwy Federalnej niby wszystko jest jasne, ale...
Forex
Kolejna próba odbicia w górę gazu. Do jakich poziomów może ona doprowadzić?
Forex
Złoty znów na fali. Jest pole do dalszego umocnienia?
Forex
Rynek w końcu doczekał się słabszego dolara. Na jak długo?