Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
– Warto przypomnieć sobie ostatnie dwa miesiące 2018 r., kiedy to cena ropy WTI spadła z 77 do 42 dolarów. Niby nic nadzwyczajnego, ale ta fala była jednostajnym ruchem, czyli zabrakło naturalnych cofnięć – korekt, które pozwoliłyby obu stronom rynku na przemyślenie swoich pozycji. Tym samym w tyle za bieżącą ceną pozostały przynajmniej dwa ważne dawne wsparcia: 64 i 58,50 USD. Oba mogły pełnić rolę początku korekty, ale determinacja podaży była na tyle duża, że nie pojawiły się nawet ruchy retestujące te strefy po ich przełamaniu – zwraca uwagę Paweł Śliwa, analityk DM mBanku. Obecnie kurs ropy WTI oscyluje przy 56 USD, co oznacza, że niewiele już brakuje do wspomnianego poziomu 58,50 USD. – Pierwszy scenariusz zakłada odbicie od tego poziomu, co mogłoby być związane z zamykaniem pozycji długich otwartych w połowie listopada 2018 r. W takim przypadku cena WTI miałaby szanse powrócić do najbliższego lokalnego wsparcia 55 USD. W razie braku reakcji popyt dostałby szanse na odbicie się od wsparcia i dotarcie do zniesienia Fibonacciego o wartości 61,8 proc. Skrajnie duża wartość wskaźnika stochastycznego wskazuje, że prawdopodobieństwo spadków rośnie jednak z każdym dniem – uważa Śliwa.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Amerykańska waluta, po chwilowym umocnieniu z końca ubiegłego tygodnia, wróciła do dalszej deprecjacji. W tym tygodniu oczy inwestorów będą zwrócone przede wszystkim na Rezerwę Federalną. Jej retoryka może przesądzić o dalszym ruchu zielonego.
Notowania srebra w ostatnich tygodniach wyraźnie ruszyły na północ. Zdaniem analityków może być to jednak dopiero początek mocniejszych wzrostów na tym rynku. Srebro ma bowiem co nadrabiać, chociażby w stosunku do złota.
O około 3,5 proc. rosły w poniedziałkowe przedpołudnie ceny platyny. Tym samym potwierdzona została ostatnia siła kupujących na tym rynku. Tylko bowiem w ciągu tygodnia cena platyny wzrosła o około 13 proc., a w ciągu miesiąca o 20 proc. Efekt? W poniedziałek kurs przebił 1200 USD za uncję, osiągając poziom najwyższy od czterech lat.
O ile rano faktycznie można było zobaczyć reakcję złotego na wybory prezydenckie, tak w drugiej części dnia sytuacja została opanowana. Eksperci wskazują jednak, że wątek prezydencki wcale nie musi zostać całkowicie zepchnięty na bok.
Bazowe scenariusze analityków zakładają kontynuację słabości amerykańskiego dolara i rosnącego w siłę złotego i to mimo że kurs pary USD/PLN jest obecnie w okolicach najniższego poziomu od około czterech lat.
XTB zgodnie z zapowiedziami kontynuuje swoją ekspansję marketingową. Najnowszymi przejawami tego są projekty: „XTB. Where your money works – with Tyson Fury” oraz „Darmowa akcja”, która jest realizowana w obszarze MENA (Bliski Wschód i Afryka Północna).