Metal ten rozpoczął tydzień od ceny w okolicach 1300 dolarów za uncję, a skończył w okolicach 1340 USD. To m.in. pokłosie danych z amerykańskiej gospodarki, które okazały się sporym zaskoczeniem dla uczestników rynku. – Comiesięczny raport w sprawie zatrudnienia w Stanach Zjednoczonych zapewnił dodatkowe wsparcie cen złota, ponieważ rozminął się ze wszystkimi szacunkami. Byliśmy świadkami najniższego od trzech miesięcy zatrudnienia nowych pracowników przez amerykańskich pracodawców i równoczesnego zahamowania wzrostu płac – wskazują analitycy Saxo Banku.

Na rynku nie brakuje głosów, że złoto może dalej zyskiwać na wartości, szczególnie że i pytania o kondycję globalnej gospodarki są coraz bardziej zasadne. – Tempo światowego wzrostu gospodarczego hamuje i najprawdopodobniej będzie nadal się pogarszać do czasu, gdy kolejna panika polityczna ze strony światowych banków centralnych umożliwi stabilizację prognoz. Jesteśmy przekonani, że złoto nadal będzie pełnić rolę zabezpieczenia na koniec cyklu, co ostatecznie doprowadzi do próby pokonania oporu, który znajduje się pomiędzy 1365 i 1390 USD. Z perspektywy technicznej wyjście z przedziału, który utrzymywał się od 2014 r., mogłoby na początek spowodować jego rozszerzenie o 100 USD w kierunku 1480 USD za uncje – wskazują specjaliści z Saxo Banku.

Foto: GG Parkiet

Oczywiście nie można zapominać, że niezwykle istotny wpływ na notowania złota ma kurs dolara. Tutaj w najbliższej przyszłości karty będzie rozdawać amerykańska Rezerwa Federalna. Istotna będzie też kwestia wojny handlowej między Stanami Zjednoczonymi i Chinami. Temat ten ma być poruszony na spotkaniu prezydentów obu krajów na szczycie G20 w końcu czerwca.