Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Miejsce to nie jest przypadkowe, gdyż w przeszłości w tych rejonach dochodziło do starć między popytem a podażą. – Poziom 69,00 w notowaniach pary NZD/JPY ma długą historię. Wystarczy spojrzeć na lata 2009–2012, aby zobaczyć zdeterminowaną podaż, która skutecznie realizowała swoje zlecenia na tym poziomie – wskazuje Paweł Śliwa, analityk DM mBanku. Czy teraz czeka nas powtórka z rozrywki?
– Sierpień to kontynuacja spadków dolara nowozelandzkiego i przełamanie wartości 69,00. Tym samym jest to kluczowy opór w najbliższej przyszłości dla pary NZD/JPY. Wynika z tego prosta zależność, że po dwóch tygodniach zwyżek waluta Nowej Zelandii ponownie może wejść w okres deprecjacji. Potwierdza to bezpośrednie porównanie długości ruchów wzrostowych. Bieżąca sekwencja białych świec ma taką samą długość jak czerwcowe umocnienie NZD. Narzędziem, które to uwypukla, jest zniesienie kierunkowe o wartości 100 proc. Istnieje jednak pewne niebezpieczeństwo, że posiadacze długich pozycji mogą chcieć dotrzeć do poziomu 70,00. Tym samym pomiędzy wartością 69,00 a 70,00 powstaje jednofigurowa przestrzeń niepewności – uważa Paweł Śliwa.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Piątkowe wydarzenia odbiły się echem również na rynku walutowym. Para EUR/USD w reakcji na zaostrzenie retoryki...
Jeśli nawet pod koniec ub. tygodnia można było doszukać się korekty spadkowej na rynku metali szlachetnych, to w...
Miłośnicy podwyższonej zmienności już na początku tygodnia nie mieli powodów do narzekań. A to wcale nie musi by...
Na rynku amerykańskim znów dominują byki. Tamtejsze indeksy od kilku tygodni kontynuują wspinaczkę. W tym samym...
Ropa naftowa wróciła w ostatnim czasie do „żywych”. W ciągu ostatniego tygodnia jej notowania podskoczyły o okoł...
Poniedziałkowy poranek był dość trudny dla posiadaczy kryptowalut. Spora część z nich notowała dwucyfrową przece...