Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 13.10.2020 05:50 Publikacja: 13.10.2020 05:50
Foto: Adobestock
Tak też było ostatnio. – Ostatni tego typu ruch sięgnął 50 proc. zniesienia Fibonacciego. Zmusiło to posiadaczy długich pozycji do oddania pola na kolejne dwa tygodnie. Faza spadkowa może być krótkotrwała, co wynika z wcześniejszego przełamania spadkowej linii trendu. Jeżeli spadki z II i III kwartału były korektą, to odbicie od dołka 293,00 należy traktować jako impuls wzrostowy – uważa Śliwa.
Jak dodaje, teraz dużo zależy od poziomu 301,00, przy którym toczyły się poniedziałkowe notowania. – W czerwcu tego roku popyt pojawił się w tym obszarze, więc może i tym razem uzna, że bieżące wartości są dla niego atrakcyjne. Ponieważ piątkowe zamknięcie zarówno dziennej, jak i tygodniowej świecy znajduje się w tym miejscu, trudno doszukiwać się tutaj jakichkolwiek formacji świecowych. To zadanie na kolejne dni. Wskaźnik stochastyczny od tygodnia domaga się wzrostu, co widać na wykresie dziennym. Ekstremalnie niskie wartości sprawiają, że prawdopodobieństwo dalszych spadków jest minimalne, ale jednak możliwe. Fala umocnienia USD byłaby więc po myśli inwestorów obserwujących wskaźniki. Potencjalnym celem dla białych świec są kolejno poziomy 307,00 oraz 314,00. Wsparciem pozostaje niezmienne 293,00 – podkreśla Paweł Śliwa.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Notowania „czarnego złota” odrobiły już część strat związanych z cłami, które na początku kwietnia zapowiedział Donald Trump. Droga do jeszcze wyższych poziomów cenowych jest jednak bardzo wyboista.
Warunków przyspieszenia transformacji technologicznej nad Wisłą jest wiele. Potrzebne są inwestycje w pracowników, w tym ich szkolenia, ale też dbałość o zdrowie. Nieodzowne są też ułatwienia natury prawnej i jak zawsze – finansowanie.
Nad bitcoinem znów zaczyna wschodzić słońce. Notowania najważniejszej z kryptowalut w ostatnim czasie ponownie idą do góry.
Złoto, po ustanowieniu nowego historycznego szczytu, który wypadł tuż pod poziomem 3500 USD za uncję, w ostatnich dniach zeszło na niższe poziomy. W poniedziałkowe popołudnie cena złota spadała o 0,3 proc., schodząc tym samym poniżej 3300 USD. Oznacza to, że w ciągu kilku dni cena kruszcu obniżyła się o ponad 200 USD.
Cena złota ustanowiła w poniedziałek nad ranem kolejny rekord – tym razem 3245,75 USD/oz. Później zeszła w okolice 3205 USD. Po południu była o 22 proc. wyższa niż na początku roku i o 35 proc. wyższa niż 12 miesięcy wcześniej. Obecnie wzrostowi cen złota sprzyja duża niepewność gospodarcza i geopolityczna. Czy jednak w nadchodzących miesiącach kruszec też będzie zyskiwał? O tym, że ma on spore szanse na dalsze zwyżki, przekonani się m.in. analitycy Goldmana Sachsa.
Z jednej strony ucieczka od ryzykownych aktywów, a z drugiej perspektywa obniżek stóp procentowych przez RPP, być może nawet jeszcze w maju, sprawiły że rajd w wykonaniu naszej waluty został bezlitośnie zatrzymany. Czas na ruch w drugą stronę?
Niepewność i niezdecydowanie wciąż dominują na rynku ropy naftowej. Jej notowania co prawda obroniły po raz kolejny ważne wsparcia, ale też nie mają sił, by powalczyć o mocniejszy ruch wzrostowy. W efekcie cena ropy odmiany WTI utknęła pod okrągłym poziomem 70 USD za baryłkę. Odpowiedź na pytanie co dalej uzależniona jest w dużej mierze od tego, co wydarzy się w kwestii ceł.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas