W poniedziałek ten efekt już przygasł, chociaż nastroje rynkowe nadal były optymistyczne. Euro drożało w ciągu dnia o około 0,5 proc. i było wyceniane na ponad 4,57 zł. Już wcześniej jednak eksperci wskazywali, że przed decyzją Izby Cywilnej Sądu Najwyższego w sprawie kredytów frankowych możliwe są zawirowania rynkowe. A ta już we wtorek.

– Im bardziej zalecenia będą zmierzać ku faworyzowaniu kredytobiorców i konwersji kredytów lub ich unieważnieniu, tym bardziej negatywny będzie wpływ na złotego. Nie podejmujemy się natomiast oceny, w którą stronę pójdzie orzeczenie – wskazuje Konrad Białas, główny ekonomista TMS Brokers. Rynkową układankę uzupełnił prezes NBP Adam Glapiński, który zmiękczył swój opór wobec zacieśnienia polityki pieniężnej.

Foto: GG Parkiet

– Sama wideokonferencja Adama Glapińskiego nie miała większego wpływu na notowania złotego, ale dostarczyła kilku interesujących informacji. Chociaż prezes NBP dalej uważa, że najbardziej prawdopodobny jest scenariusz utrzymywania stóp procentowych na obecnym poziomie do końca kadencji, to wskazał, że połowa przyszłego roku może być momentem na pierwszą podwyżkę, którą poprzedzi zakończenie programu skupu aktywów. Wydźwięk wypowiedzi przeszedł w bardziej neutralny i sugerujący uwarunkowanie przyszłych decyzji od napływających danych, ale dalej zakładamy, że całkowita zmiana nastawienia jest odległa i do pierwszej podwyżki stóp procentowych dojdzie dopiero w III kw. 2022 r. – podkreśla Białas.

W krótkim terminie liczy się jednak przede wszystkim wspomniana decyzja w sprawie kredytów frankowych. PRT