Erg, giełdowa spółka specjalizująca się w produkcji wyrobów foliowych, początku tego roku nie może zaliczyć do udanych. Wprawdzie w I kwartale zanotowała 7,2-proc. wzrost przychodów ze sprzedaży (do ponad 21 mln zł), ale jednocześnie poniosła 0,6 mln zł straty netto wobec 0,5 mln zł zysku wypracowanego rok wcześniej.
Do końca sierpnia Erg nie spodziewa się znaczących zmian
Zarząd Ergu pogorszenie rentowności firmy tłumaczy ograniczeniem eksportu na Białoruś, co spowodowane było nałożonymi na ten kraj sankcjami, mocnym spadkiem popytu w Polsce i w Europie oraz stagnacją gospodarczą. Ponadto ze względu na konkurencję cenową związaną z nadwyżką mocy produkcyjnych nad popytem trudniej było o sprzedaż po zadowalających marżach.
– Teraz można powiedzieć, że widzimy poprawę w sprzedaży, zwłaszcza w kwietniu, jednakże w maju, ze względu na złą pogodę, nastąpiło cofnięcie się tych wzrostów. Nie spodziewamy się do końca sierpnia jakichś znaczących zmian – twierdzi Grzegorz Tajak, prezes Ergu. Jego zdaniem sytuacja się stabilizuje, ale daleko jest do jakiejś znaczącej poprawy.
Odnosząc się do sytuacji panującej na rynkach eksportowych, zauważa, że Rosja i Białoruś, z powodu sankcji, są wyłączone ze sprzedaży, a w Ukrainie i Niemczech panuje stagnacja. W efekcie obecne działania zarządu skoncentrowane są na ekspansji w krajach, w których Erg do tej pory nie miał klientów. Jako przykładowe podaje się Portugalię, Hiszpanię, Serbię i Azerbejdżan.
Podstawowymi celami są wzrost sprzedaży i zysk netto
Na ten rok zarząd Ergu ma jasno sprecyzowane zadania. – Podstawowymi celami jest zwiększenie sprzedaży względem roku 2024, osiągnięcie zysku netto i przygotowanie się do inwestycji w nowe moce produkcyjne oraz informatyzację firmy, które mają być przeprowadzone w latach 2026–2027 – informuje Tajak.