Głównym problemem jest płynność

- Zastanawiamy się, w jaki sposób wykorzystać papiery Pekao. Jeśli zdecydujemy się na ich zbycie, to będziemy musieli uzyskać zgodę MSP - mówi Sebastian Mikosz, p.o. prezesa Polskich Linii Lotniczych LOT

Publikacja: 30.04.2009 01:08

Głównym problemem jest płynność

Foto: GG Parkiet

[b]Od 9 marca pełni Pan obowiązki prezesa PLL LOT. Jakie działania już Pan podjął i jakie podejmie Pan w najbliższym czasie?[/b]

Jeszcze przez kilka miesięcy zarząd LOT-u będzie skupiał się na kwestiach finansowych oraz poprawie płynności. Koszty stałe w naszej branży są bardzo wysokie. Dlatego boleśnie odczuwamy spadek wpływów z ruchu pasażerskiego oraz pogorszenie się sytuacji na rynku cargo. To doprowadziło do problemów ze spłatą zobowiązań.

[b]W jaki sposób zamierza Pan walczyć o poprawę płynności?[/b]

Prowadzimy rozmowy zmierzające do renegocjacji zobowiązań, w tym umów hedgingowych. Są to normalne rozmowy biznesowe, dlatego nie mogę mówić o szczegółach. Oczywiście nie poinformujemy z dnia na dzień, że udało nam się zmienić warunki wszystkich umów, gdyż jest to proces stopniowy i powolny. Mam jednak nadzieję, że efekty naszych działań wpłyną na poprawę sytuacji płynnościowej LOT-u i znajdą odzwierciedlenie w wynikach. Nie zamierzamy rezygnować z polityki hedgingowej, bo stanowi ona normalny element zarządzania spółkami z branży lotniczej. Zamierzam jednak ją zmienić na mniej ryzykowną.

[b]Co Pan przez to rozumie?[/b]

Profil ryzyka w zawieranych przez linię lotniczą kontraktach hedgingowych i foreksowych powinien być bardzo niski. Spółki z branży powinny się starać, by ceny uzyskiwane dzięki umowom tego typu były zbliżone do założeń budżetowych. Chodzi bowiem o zabezpieczenie cen paliwa, a nie o zarabianie na hedgingu.

[b]Czy to oznacza, że Pańscy poprzednicy ponosili zbyt duże ryzyko przy zawieraniu transakcji?[/b] Nie komentuję działań swoich poprzedników.

[b]Czy w związku z problemami z płynnością LOT stara się o kredyt, który umożliwiłby mu bezpieczne funkcjonowanie? O jakie kwoty mogłoby chodzić?[/b]

Rozmawiamy z różnymi instytucjami o sposobach wyjścia z sytuacji. Niektóre banki nas niestety opuściły, ale są też takie, z którymi wciąż współpracujemy. Obecnie nie szukamy kredytów.

[b]Czy, w celu poprawy płynności, LOT może sprzedać akcje Pekao (pakiet 2,5 mln akcji wczoraj na GPW wart był 286,3 mln zł)?[/b]

Zastanawiamy się, w jaki sposób wykorzystać papiery Pekao. Jeśli zdecydujemy się na ich zbycie, to będziemy musieli uzyskać zgodę MSP. Przy podejmowaniu decyzji musimy jednak być bardzo ostrożni, by uchronić się przed zarzutami, że akcje zostały np. sprzedane w złym momencie lub że można je było lepiej wykorzystać.

[b]A może LOT sprzeda prawo do kupna części zamówionych od Boeinga dreamlinerów (zamówił osiem samolotów, ma też opcję zakupu kolejnych ośmiu)?[/b]

Nie rozważamy sprzedaży opcji na te samoloty. Pierwsze mają do nas trafić pod koniec 2010 r. Ich kupno umożliwi nam wznowienie lotów do Azji. Możliwe też będą bezpośrednie loty do Los Angeles, Kapsztadu, Japonii czy Chin. Połączenia na niektórych z tych tras możemy wykonywać boeingami 767. Dreamlinery umożliwią jednak obniżenie zużycia paliwa, a tym samym kosztów.

[b]Jakie działania zamierza Pan podjąć w ramach restrukturyzacji LOT-u?[/b]

Musimy poprawić wydajność pracy, uelastycznić strukturę oraz przejrzeć poszczególne procesy pod kątem generowanych przez nie kosztów. Bardzo dużo pracy czeka nas chociażby przy zapleczu technicznym. Stanowi to wielkie wyzwanie, bo koszt serwisowania floty to setki milionów złotych rocznie. Każde usprawnienie przekłada się zatem na ogromne efekty finansowe. Obecnie przygotowujemy się do wydzielenia bazy technicznej.

[b]Czy wiadomo już, w jakiej formie będzie funkcjonowała?[/b]

Forma prawna tego podmiotu nie jest tu najważniejsza. Możliwe jest np. utworzenie 1–2 spółek czy profit center. Kluczowe jest jednak takie przygotowanie całego procesu, by możliwe stało się obniżenie kosztów oraz sprzedaż usług na zewnątrz. Będzie to przedsięwzięcie długotrwałe, ponieważ ponad połowa naszej firmy to pion techniczny. Zatrudniamy w nim 1,3 tys. osób, podczas gdy pilotów i stewardess mamy około tysiąca, tak jak pracowników administracyjnych.

[b]Czy restrukturyzacja grupy będzie oznaczała dalsze zwolnienia?[/b]

Pracujemy nad przychodami i reorganizacją naszej struktury. Poprzedni zarząd podjął decyzję o zwolnieniu 122 osób. Na razie to liczba wystarczająca. Pracowników chcemy zmobilizować do walki o przetrwanie spółki, a nie do myślenia o zwolnieniach.

[b]A co z pracownikami likwidowanego Centralwingsu?[/b]

Nie przewidujemy możliwości ich zatrudnienia w Locie. Przez sezon chcemy przebrnąć własnymi siłami.

[b]O tym, że strata LOT-u za rok 2008 mogła przekroczyć 600 mln zł, „Parkiet” pisał już w marcu. Jak duża okazała się ostatecznie?[/b]

O jej rozmiarach wolałbym najpierw powiadomić naszych właścicieli. Jest znaczna. Nie powinno to jednak stanowić żadnego zaskoczenia, gdyż już od wielu miesięcy się o tym mówi.

[b]Kiedy spółka opublikuje wyniki za 2008 r.?[/b]

Cały czas pracujemy z audytorem nad sprawozdaniem za miniony rok. Musimy dokonać w tym sprawozdaniu istotnych zmian, m.in. ze względu na decyzję o likwidacji zależnego Centralwingsu. Spółka ta miała znaczny majątek, ale także wysokie koszty i straty. Zlikwidowanie tego podmiotu znacząco wpłynie na nasze księgi. Audytor ma uwagi do komentarzy oraz do programu naprawczego. Jest naszym doradcą, dlatego na bieżąco uwzględniamy jego sugestie. W związku ze zmianami we władzach oraz strukturze grupy daliśmy sobie więcej czasu na prace nad raportem.

[b]A co z przewidywaniami dotyczącymi tego roku?[/b]

Ciężko nam prognozować, gdyż wciąż trudno powiedzieć, jakie przychody możemy osiągnąć.

[b]Może mają już Państwo chociaż szacunki co do liczby pasażerów? Urząd Lotnictwa Cywilnego szacuje, że rynek skurczy się o około 8 proc. Jak to będzie wyglądało w wypadku LOT-u?[/b]

Sądzimy, że w porównaniu do 2008 r., gdy obsłużyliśmy 4 mln pasażerów, spadek może być zbliżony do tego z szacunków ULC.

[b]MSP liczy na to, że w tym roku uda się pozyskać inwestora strategicznego dla LOT-u, w czym ma Pan czynnie uczestniczyć. Czy wiadomo już, skąd może pochodzić nowy akcjonariusz spółki?[/b]

Wybierany jest teraz doradca prywatyzacyjny. Dziś nie można wykluczyć żadnego rozwiązania. Jesteśmy otwarci na rozmowy. Możliwe są nawet rozwiązania nietypowe, jak sprzedaż akcji LOT-u funduszowi lub linii lotniczej, niekoniecznie należącej do największych. Oczywiście wyboru dokona minister. Dał nam jednak sygnał, że w negocjacjach nie ma żadnego uprzywilejowanego partnera.Dziękuję za rozmowę.

Firmy
Mercator Medical chce zainwestować w nieruchomości 150 mln zł w 2025 r.
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Firmy
W Rafako czekają na syndyka i plan ratowania spółki
Firmy
Czy klimat inwestycyjny się poprawi?
Firmy
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Firmy
Na co mogą liczyć akcjonariusze Rafako
Firmy
Wysyp strategii spółek. Nachalna propaganda czy dobra praktyka?