Zarząd firmy nie komentuje, czy oferta publiczna zakończyła się sukcesem. Aplisens nie określił minimalnej liczby akcji, od objęcia których uzależniano dojście oferty do skutku.

Ewentualny sukces emisji byłby głównie „zasługą” inwestorów instytucjonalnych: funduszy inwestycyjnych i emerytalnych (w skierowanej do nich transzy sprzedawano 1,7 mln papierów). Adam Żurawski, prezes i akcjonariusz Aplisensu, podczas czatu z czytelnikami „Parkietu” stwierdził, że większość inwestorów instytucjonalnych, z którymi spotkał się zarząd, oceniła model biznesowy spółki jako bardzo interesujący”. Jego zdaniem, w akcjonariacie Aplisensu powinny pojawić się znane instytucje finansowe.

Papiery producenta i dostawcy aparatury kontrolno-pomiarowej można było kupić za pośrednictwem największych brokerów, m.in. DM PKO BP, DM BZ WBK, DI BRE czy Millennium DM. Jak na ofertę odpowiedzieli drobni akcjonariusze? – Klienci pytali o spółkę, ale wzmożonego zainteresowania jej akcjami nie było – usłyszeliśmy od jednego z pracowników biura maklerskiego, który sprzedawał walory. Z podobnymi opiniami spotkaliśmy się u innych brokerów.

Spółka sprzedawała akcje po 6 zł (maksymalną cenę ustalono wcześniej na 9 zł). Z oferty Aplisens mógł zatem pozyskać maksymalnie 15 mln zł brutto. Dotychczasowi udziałowcy (założyciele i pracownicy spółki) zrezygnowali ze zbycia 1 mln starych papierów.