– Liczymy na pozyskanie 1–2 mln zł, ale jeszcze za wcześnie na szczegóły oferty – mówi Mariusz Patrowicz, członek rady nadzorczej, kontrolujący 11 procent Atlantisu i właściciel IFE. – Chcemy za te pieniądze kupić mniejsze elektrownie wiatrowe, by pokazać rynkowi, że nasze plany nie ograniczają się do deklaracji. Rozumiem zniecierpliwienie naszych akcjonariuszy, lecz dużych kontraktów nie finalizuje się szybko. Poza tym musimy rozpocząć produkcję energii, bo zamierzamy starać się o dofinansowanie następnych projektów z różnych funduszy – dodaje.
Atlantis Energy powstał w kwietniu z kapitałem zakładowym 100 tys. zł, by realizować projekty energetyczne Atlantisu. Na razie giełdowa firma poza zapowiedziami niczego nie dokonała. Sztandarowe projekty to budowa fabryki wiatraków w ramach Konsorcjum Polskie Elektrownie Wiatrowe (IFE ma w nim pakiet większościowy, pozostałych uczestników nie znamy) oraz dostawa – również w ramach Konsorcjum – 130 turbin wiatrowych wartości około 0,5 mld euro (2,18 mld zł) na potrzeby krajowej farmy wiatrowej o mocy 300 MW.
– Jeśli chodzi o fabrykę, negocjujemy z kontrahentem. Jej powstanie zależy bowiem bezpośrednio od powodzenia kontraktu na dostawy turbin – mówi Patrowicz. Wcześniej deklarował, że zakład powstanie w 2010 roku. Zakończenie negocjacji handlowych w sprawie turbin zostało jednak niedawno drugi raz odroczone – tym razem do 29 września.
Mariusz Patrowicz pojawił się w Atlantisie – giełdowej „wydmuszce” – w styczniu 2008 roku. Budowa wiatraków pozostaje w sferze listów intencyjnych i obietnic (np. przejęcie za 23 mln zł spółki Delfre, która miała postawić farmę wiatrową za 35 mln zł). Przegłosowane w 2008 roku emisje – wartości 35 mln zł w marcu i 20 mln zł w listopadzie – nie zostały przeprowadzone.Wczoraj akcje Atlantisu podrożały o 4,1 proc., do 1,79 zł.