O8,06 proc., przy mocno spadającym rynku, zdrożały wczoraj na warszawskiej giełdzie akcje Orco Property Group. W ciągu dnia notowania spółki rosły o ponad 10 proc. w stosunku do wtorkowego zamknięcia. Inwestorzy zareagowali w ten sposób na długo oczekiwaną decyzję paryskiego sądu handlowego w sprawie planu naprawczego dla zarejestrowanej w Luksemburgu spółki. Sąd, który przed ponad rokiem udzielił borykającemu się z problemami finansowymi deweloperowi ochrony przed wierzycielami, zaakceptował propozycję rozłożenia w czasie spłaty zobowiązań Orco, wynoszących na koniec 2009 r. 1,5 mld euro.
[srodtytul]Więcej czasu na spłatę długu[/srodtytul]
Kluczowym elementem planu jest rozwiązanie kwestii obligacji Orco, których wartość szacowana jest na 411 mln euro. Plan zakłada wykup 100 proc. papierów dłużnych dewelopera. Tyle że będzie to miało miejsce znacznie później, niż pierwotnie zakładano. Podczas gdy do tej pory termin wykupu papierów, stanowiących 80 proc. zadłużenia obligacyjnego Orco, przypadał na lata 2013 i 2014, to zgodnie z zatwierdzonym przez sąd planem naprawczym deweloper w latach 2011–2016 ma spłacić tylko 26 proc. długu. W sumie na obsługę zadłużenia Orco do 2011 r. miałoby wydać 614 mln euro.
– Cieszymy się, że paryski sąd zaakceptował naszą propozycję. Okres ochronny wykorzystaliśmy dla przywrócenia firmie stabilności finansowej. Program naprawczy daje nam możliwość bardzo szybkiego uruchomienia projektów w Europie Środkowej – komentuje Jean-Francois Ott, prezes Orco Property Group.
Decyzja sądu oddala groźbę likwidacji lub bankructwa Orco. Możliwy był bowiem scenariusz, w którym sąd nie zaakceptowałby propozycji zarządu, nakazując szybsze uregulowanie zobowiązań. Nie byłoby to możliwe bez sprzedaży aktywów, co i tak mogłoby nie wystarczyć dla zaspokojenia wierzycieli. Stosunek zadłużenia Orco do wartości posiadanych przez dewelopera aktywów wynosi 0,84. Przy wyprzedaży majątku pod presją czasu uzyskanie ceny równej księgowej mogłoby być utrudnione.