Choć zdarzały się wyjątki, to zdecydowana większość spółek z WIG-20 odnotowała wyraźną poprawę rentowności operacyjnej i zysków netto w stosunku do I kwartału 2009 oraz nieco mniejsze wzrosty przychodów ze sprzedaży. Także w skali całego rynku tendencja jest pozytywna, co jest efektem poprawy zarówno w sferze makro jak i bardzo znaczących działań restrukturyzacyjnych spółek dokonanych w ostatnich 12 miesiącach.
Z pewnością wszystkich interesowały wyniki banków, które nie tylko reprezentują na giełdzie większość tego sektora lecz także stanowią barometr stanu gospodarki w ogóle. Wyniki banków były bardzo dobre, niemal wszystkie wykazały od kilku do kilkudziesięciu procent wyższe rezultaty niż w porównywalnym okresie zeszłego roku. Uważam jednak, że prawdziwym sprawdzianem dla banków będzie cały 2010 rok, bowiem baza I kwartału 2009 była niska i dopiero w następnych kwartałach mogą ujawnić się wszystkie skutki ożywienia gospodarczego. Po raz pierwszy komentować też można wyniki kwartalne nowego debiutanta PZU, który wykazał spadek wyniku netto, spowodowany zarówno trudną zimą jak i efektem wypływu ze spółki ogromnej ponad 10 miliardowej kwoty gotówki w końcu 2009 roku.
Równie dobrze wypadły spółki z branży paliwowej. Zarówno PKN Orlen jak i Lotos zanotowały istotną poprawę wyników zarówno operacyjnych jak i netto. Miały na to wpływ zarówno kwestie wpływające bezpośrednio na tę branżę tj. wzrost marż rafineryjnych oraz kursu ropy w I kwartale, a także efekt przeszacowania zobowiązań w walutach, ana 31 marca 2010 roku kurs złotego był stosunkowo mocny. Ten drugi efekt ciągle będzie znacząco wpływał na wyniki wszystkich spółek giełdowych w 2010 roku – mam tu na myśli zarówno wycenę kredytów jak i przepływów operacyjnych w walutach – bowiem kursy walut na koniec marca były stosunkowo niskie, a w tej chwili i w sytuacji niepewności na rynkach walutowych charakteryzować się będą dużą zmiennością.
Korzystne wyniki zaprezentowały również największe spółki medialne. Szczególnie Agora, której zyski pozytywnie zaskoczyły, aczkolwiek przy obniżających się o blisko 10% przychodach. Agora drastycznie cięła i kontrolowała koszty. Nie zmienia to faktu, że rynek reklamy jeszcze nie odżył, natomiast ponownie pogłębił się w ostatnim roku kryzys czytelnictwa gazet drukowanych. Wyniki innego potentata medialnego, TVN-u, też były rozsądne w stosunku do I kwartału 2009, choć jeszcze ciągle obciążone ujemnym wpływem zakupu i konsolidacji wyników platformy „n”. Świetnie rezultaty nawet w porównaniu z Agorą i TVN wykazał Polsat Cyfrowy działający wprawdzie w nieco innej branży, niezwiązanej w istotnym stopniu ze sprzedażą reklam, ale i tak regularność i powtarzalność tych wyników jest godna uwagi.
Zgodnie z oczekiwaniami nienajciekawsze okazały się wyniki branży budowlanej, w tym największych spółek. Mimo, że branża ta dyskontuje dobrą aktualnie koniunkturę na swoje usługi, to jednak długa zima spowodowała opóźnienie realizacji wielu kontraktów, co bezpośrednio wpłynęło na wyniki finansowe. Wydaje się jednak, że to efekt chwilowy i II kwartał będzie znacznie lepszy. Nie zawiódł również KGHM, którego wyniki mimo wszystkich problemów wewnętrznych zawsze w dominującym stopniu będą zależeć od jednego czynnika – ceny miedzi na rynkach światowych, a ta utrzymuje się na korzystnym dla tej spółki poziomie. Bardzo dobre wyniki, wykazujące stabilność, pokazało Asseco Poland, choć cała branża IT rozczarowała. Źle rozpoczęły ten rok Comarch i Sygnity. Comarch przy spadających przychodach ponownie nie był w stanie zarobić pieniędzy, co przy jednoczesnej informacji, że w2009 roku najlepiej opłacanym menadżerem na rynku był prezes tej spółki, musi zastanawiać. Natomiast Sygnity przy drastycznie spadających przychodach zanotowało ponad 17 mln straty netto tylko w I kwartale 2010 roku. Trzeba być ogromnym optymistą żeby uznać to za postęp (są tacy, którzy tak twierdzą), aczkolwiek w 2009 roku strata netto wyniosła 104 mln. Różnica na rzecz Asseco Poland wynika zarówno ze specyfiki działalności opartej na wielkich projektach, ale także z realizowanej bardzo konsekwentnie strategii ekspansji międzynarodowej. Ponownie niekorzystnie zaprezentował się Bioton wykazując zarówno, wprawdzie niewielki, lecz jednak spadek przychodów jak i ujemne wyniki operacyjne i netto, pogłębione jeszcze wpływem kosztów finansowania. Na dodatek dowiedzieliśmy się, jakie wynagrodzenie otrzymał za swój niespełna roczny pobyt w tej spółce poprzedni prezes, a było to ponad 2.7 mln PLN. Nie najgorzej jak na spółkę, któraod wielu kwartałów nie zarobiła grosza dla swoich akcjonariuszy. Bardzo ciekawie zaprezentowała się branża odzieżowa i obuwnicza, co powinno cieszyć, bowiem w przeważającej mierze jest ona zdominowana przez polskie firmy i polskich przedsiębiorców. Ożywienie gospodarcze oraz korzystne kursy walutowe (koszty zakupu i produkcji konfekcji oraz koszty wynajmupowierzchni handlowych denominowane w walutach obcych są kluczowe dla tej branży) spowodowały poprawę i stabilizację wyników. Z najgorszego wygrzebały się chyba Gino Rossi oraz Vistula, choć obie spółki jeszcze muszą potężnie pracować żeby powrócić do stabilnej rentowności. Zróżnicowanymi, choć ogólnie pozytywnymi wynikami może się pochwalić branża spożywcza. Dobrze zaprezentowały się Eurocash i Bomi, nieco gorzej Emperia, a najsłabiej, choć lepiej niż w zeszłym roku, Alma Market. Konsolidacja na tym rynku trwa i wydaje się, że ten biznes, który jest biznesem cashowym, będzie kontynuował dobrą passę. Nieco gorzej zaprezentowały się hurtownie farmaceutyczne, choć nie było tam dramatu. Ciągle większość z nich była w stanie wykazywać zyski operacyjne i netto w tym trudnym kwartale, co dobrze rokuje na przyszłość.