Tymczasem zarząd PolRestu podkreśla, że nie należy się spodziewać pozytywnych informacji o sytuacji spółki. Dementuje też, jakoby do PolRestu miał wejść inwestor, który mógłby uratować firmę przed likwidacją.
- Żaden podmiot, ani krajowy, ani zagraniczny nie zwrócił się do zarządu z jakąkolwiek propozycją inwestycyjną. Zarząd nie prowadzi również z własnej inicjatywy jakichkolwiek negocjacji, których przedmiotem miałaby być ewentualna inwestycja w PolRest – mówi „Parkietowi” Kornel Drozdowski, szef giełdowej spółki. Dodaje, że spółka od lutego nie prowadzi podstawowej działalności – czyli prowadzenia sieci restauracji.
- PolRest nie dysponuje tytułem prawnym do żadnego lokalu użytkowego, w którym mogłaby zostać podjęta działalność gospodarcza. Jest najemcą jedynie niewielkiego lokalu (ok. 70 m.kw.) w którym mieści się biuro spółki – podkreśla prezes.
PolRest od kilku miesięcy stoi na skraju bankructwa. Dwa banki wypowiedziały mu umowy kredytowe. W sądzie jest już wniosek o upadłość likwidacyjną spółki.
Tymczasem w ciągu ostatniego tygodnia jej akcje zdrożały o ponad 100 proc. Co na to zarząd?