We wtorek Komisja Nadzoru Finansowego powinna zatwierdzić prospekt emisyjny spółki. Zanim to nastąpi, doradcy (13 banków inwestycyjnych i domów maklerskich) mają zdecydować o podziale oferowanych transz dla detalu i instytucji.
Pod uwagę brane są dwa warianty – do inwestorów indywidualnych może trafić albo 25, albo 30 proc. wszystkich oferowanych akcji. Skarb Państwa chce sprzedać 26,8 mln walorów stanowiących 63,82 proc. kapitałów spółki.
Wybrana wielkość wpłynie zapewne również na poziom planowanego limitu zapisów dla drobnych graczy. Przy niedawnych debiutach PZU i Tauronu wynosił on około 10 tys. zł. Wszelkie próby zakupu walorów wartych więcej niż ten pułap kończyły się obcięciem zlecenia do dozwolonej kwoty. Rządowi chodziło o wyeliminowanie psujących rynek kredytów na zakup akcji, dzięki którym najwięcej dostawali ci inwestorzy, którzy odpowiednio wysoko podbili swój zapis, wykorzystując pożyczkę z banku.Dla inwestorów informacje o limicie są ważne.
W razie zbyt niskiego pułapu część osób może się nie fatygować z zapisem. Brak limitu zniechęca z kolei drobnych graczy, którzy nie chcą płacić prowizji za kredyt. GPW wyceniana jest na 1,5–2 mld zł, czyli mniej niż wartość poprzednio prywatyzowanych gigantów.
Choć Skarb Państwa obstaje przy jak najwyższej wycenie, doradcy mają świadomość, że akcji może nie starczyć dla wszystkich. Przy pułapie 10 tys. zł akcji wystarczy dla 23–40 tys. osób. Limit 5 tys. pozwala zrealizować maksymalny zapis nawet 80 tys. inwestorów. Większa liczba chętnych będzie oznaczać redukcję zleceń.