Energa prowadzi już rozmowy z Urzędem Regulacji Energetyki w sprawie wysokości taryfy za dystrybucję energii elektrycznej, która ma obowiązywać od przyszłego roku. Z naszych informacji wynika, że gdańska spółka wnioskować będzie o wyższe stawki i ma duże szanse na ich uzyskanie. Wysokość taryfy ma decydujący wpływ na wyniki całej grupy.
Kluczowy segment
Przychody realizowane w oparciu o taryfy zatwierdzone przez URE stanowią około 44 proc. rocznych obrotów spółki. To przede wszystkim dzięki rosnącej taryfie dystrybucyjnej Enerdze udało się po trzech kwartałach tego roku zwiększyć przychody o 4 proc., do 8,4 mld zł. Przyszłoroczna podwyżka ma być efektem m.in. poniesionych przez spółkę nakładów inwestycyjnych. Tylko w tym roku na rozwój sieci Energa wydała już 0,8 mld zł. A to dopiero początek.
W ciągu najbliższych ośmiu lat wydatki na dystrybucję sięgną co najmniej 12,5 mld zł. Modernizacja sieci i poprawa jej efektywności jest konieczna, ponieważ już od 2016 r. możliwe są zmiany w systemie ustalania taryf dystrybucyjnych. Z zapowiedzi URE wynika, że w nowych regulacjach może być brana pod uwagę również jakość przesyłu energii, w tym np. ilość i długość przerw w dostawach przypadająca na jednego klienta.
„Skutkiem wprowadzenia nowej metodologii może być obniżka poziomu stawek za usługi dystrybucyjne, co może mieć istotny niekorzystny wpływ na naszą działalność, wyniki finansowe, sytuację finansową oraz perspektywy rozwoju" – poinformowała Energa niedawno w prospekcie emisyjnym.
Aby zminimalizować to ryzyko, spółka na modernizację starych linii energetycznych przeznaczy do 2021 r. ponad 3 mld zł. Część tej kwoty sfinansowana zostanie kredytem. Energa Operator, spółka zależna zarządzająca sieciami, pozyskała w tym roku na inwestycje 1 mld zł z Europejskiego Banku Inwestycyjnego oraz 800 mln zł z Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju (do 30 września żaden z tych kredytów nie został jeszcze wykorzystany).