Work Service celuje w 2 mld zł w 2014 roku

– Zarząd robi wszystko, aby jeszcze w tym roku albo w pierwszych tygodniach 2014 dopiąć negocjowane przejęcia w Niemczech i na Węgrzech – mówi Tomasz Hanczarek, prezes Work Service, czołowego gracza na polskim rynku usług HR.

Publikacja: 06.12.2013 05:11

Work Service celuje w 2 mld zł w 2014 roku

Foto: GG Parkiet

Spółka, która niedawno zawarła wstępne porozumienie o przejęciu 80,1 proc. udziałów w agencji zatrudnienia Work Express, przymierza się już do dalszej rozbudowy swej grupy kapitałowej. Stawia zarówno na organiczny wzrost, jak i na przejęcia.

To one pozwolą spółce szybciej zrealizować plan zdobycia pozycji lidera usług HR w regionie między Berlinem, Moskwą a Stambułem (na razie jest ich liderem w Europie Środkowo-Wschodniej). Zdaniem Tomasza Hanczarka Work Service ma spore szanse osiągnąć swój cel w 2017 roku, a może nawet w 2016. Wtedy skonsolidowane przychody ze sprzedaży grupy powinny sięgnąć miliarda euro.

To oznacza około czterokrotny wzrost w porównaniu z bieżącym rokiem, w którym spółka celuje w miliard złotych przychodów ze sprzedaży. Prognoz nie podaje, ale Tomasz Hanczarek podtrzymuje swe dotychczasowe deklaracje, że sam tylko organiczny rozwój zapewni firmie ponad 20-proc. roczny wzrost przychodów. Po dziewięciu miesiącach tego roku ten cel został lekko przekroczony, a rynkowi usług HR, w tym pracy tymczasowej, od połowy br. sprzyja ożywienie w gospodarce. Jest więc szansa, że czwarty kwartał będzie udany. Analitycy DI BRE i DI Investors prognozują, że ten rok Work Service zakończy z ponad 900 mln zł przychodów. Szacują też, że najnowsze akwizycje: dwie polskie (Antal International i Work Express) plus dwa finalizowane przejęcia za granicą, zwiększą przyszłoroczne przychody Work Service o ponad 500 mln zł.

Zdaniem prezesa Hanczarka jest szansa na to, by w przyszłym roku przychody grupy zbliżyły się do 2 miliardów złotych. – Cały czas prowadzimy badania rynków, nawiązujemy kontakty z firmami, sprawdzamy potencjalnych kandydatów – zaznacza prezes Work Service. Obok Niemiec i Węgier, firma ma już swoje spółki w sześciu krajach Europy (poza Niemcami m.in. w Rosji, w Czechach, na Słowacji, i w Rumunii), a teraz przygląda się uważnie Rumunii. To jedyny duży rynek w naszym regionie, gdzie polska spółka nie jest jeszcze obecna ze swą główną usługą – pracą tymczasową.

Prezes Hanczarek zapewnia, że tak duże tempo akwizycji nie zagraża firmie. Podkreśla, że zarząd Work Service twardo trzyma się swej sprawdzonej strategii działania, która bazuje na pięciu zasadach. – Po pierwsze kupujemy firmy, które są w pierwszej trójce w danej usłudze lub obszarze działania, które nie są zadłużone i generują gotówkę. Po drugie akceptujemy wyceny w okolicach siedmiokrotności EBIT. Szukamy też spółek, które w kilku ostatnich latach notowały dwucyfrowe tempo rozwoju i których właściciele przynajmniej w początkowym okresie będą naszymi partnerami. To sprawia, że rozwijamy się w możliwie bezpieczny sposób – wyjaśnia prezes Hanczarek.

Tomasz Misiak, współzałożyciel i przewodniczący rady nadzorczej Work Service, także zwraca uwagę, że strategia zagranicznej ekspansji grupy ogranicza ryzyko. – Zamiast 100 proc. wolimy mieć 51–75 proc. udziałów w joint venture z lokalnym wspólnikiem, który świetnie zna specyfikę ryku i ma taką sama motywację do rozwoju firmy jak my – wyjaśnia Misiak. Jest to tym ważniejsze, że w usługach, a tym bardziej w usługach personalnych, o powodzeniu biznesu decydują ludzie.

Paweł Szpigiel, analityk DI BRE, pozytywnie ocenia realizowaną strategię akwizycyjną Work Service. – Widzę duży potencjał do synergii z przejęć, w tym  m.in. do poszerzania kanałów dystrybucji, poprawy rentowności dzięki wyższym marżom za granicą, relatywnie mniejszemu zapotrzebowaniu na kapitał obrotowy – wyjaśnia. Łukasz Wachełko, analityk DI Investors, ocenia plany spółki jako ambitne. Czy realne? – Czas pokaże – stwierdza.

Obaj szefowie firmy zapewniają także, że Work Service nie powinna mieć problemów ze sfinansowaniem swej strategii. – Spółka jest dochodowa, więc kolejne akwizycje będziemy finansować z zysków, tym bardziej że przejmowane spółki generują gotówkę. Możemy się też zadłużać, a wraz ze wzrostem biznesu możemy to robić nie przekraczając bezpiecznego poziomu dwukrotności EBITDA – zaznacza Tomasz Hanczarek.

Tomasz Misiak wspominał niedawno o możliwości nowej emisji akcji – pod warunkiem, że kapitalizacja spółki wzrośnie do poziomu miliarda złotych. Jak jednak zwraca uwagę prezes Hanczarek, na razie nie ma w tej sprawie żadnych konkretnych rozmów ani decyzji. Według niego Work Service jest w stanie rozwijać się bez nowej emisji akcji, tym bardziej że na razie wykorzystała tylko część (konkretnie 55 mln zł) z uchwalonej we wrześniu emisji obligacji.

Work Service, która startowała jako agencja pracy tymczasowej, dziś przedstawia się jako strategiczny partner dla biznesu, firma doradcza w obszarze HR z całościową ofertą usług. Począwszy od audytów personalnych po rekrutację, motywowanie czy zarządzanie zwolnieniami chorobowymi, aż po odejścia pracowników.

Szefowie Work Service porównują ją teraz do firm z tzw. Wielkiej Czwórki, które oferują kompleksowe usługi doradcze dla przedsiębiorstw. – Z jednym wyjątkiem; my nie tylko doradzamy, ale także realizujemy proponowane rozwiązania – zaznacza Tomasz Misiak.

Firmy
Rafako i Huta Częstochowa. Będą razem produkować dla wojska?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Firmy
Patologie przymusowego wykupu. Jest petycja do ministra finansów
Firmy
Premier zdecydował o Rafako. Padła kwota pomocy
Firmy
Egipt postawił na Feerum. Kurs wystrzelił
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Firmy
Zarząd Toi widzi podstawy do ostrożnego optymizmu
Firmy
Woda i ścieki wymagają większej uwagi