Moska: Realizujemy zapowiadane plany

Krzysztof Moska. Znany inwestor zdradza swoje plany na 2014 rok wobec Lenteksu, Gamratu, Novity, Devoreksu i Autosanu

Aktualizacja: 30.12.2013 15:34 Publikacja: 30.12.2013 08:50

Moska: Realizujemy zapowiadane plany

Foto: PARKIET

W tym roku Lentex trzykrotnie podnosił prognozę jednostkowych wyników i ten rok dla tej spółki będzie najlepszy od lat. Jaki może być 2014 r.?

Widać, że trend poprawy wyników jest stały. Przyszły rok dla Lenteksu może być także bardzo dobry. Z perspektywy akcjonariusza mogę tylko trzymać kciuki i czekać, aż prezes Wojciech Hoffmann podniesie ustaloną trzy lata temu prognozę na 2014 r.

Jesienią sprzedał pan ponad 2-proc. pakiet akcji Lenteksu. Rozważa pan dalsze zmiany zaangażowania w tej spółce?

Nie mogę zdradzać swoich szczegółowych planów w tym zakresie, ale Lentex ma dobre perspektywy, dlatego zmniejszanie przeze mnie udziału w Lenteksie byłoby błędem. Nie mam takich potrzeb, abym musiał sprzedawać akcje Lenteksu.

Jaka może być dywidenda w Lenteksie w przyszłym roku?

Będę proponował, aby na dywidendę przeznaczyć 75–100 proc. jednostkowego zysku netto Lenteksu z 2013 r., który może wynieść 25–26 mln zł. Na tę kwotę składa się przedstawione w prognozie zarządu 15 mln zł zysku oraz ok. 8 mln zł dywidendy z Gamratu i ok. 3 mln zł z Novity. Dywidenda na akcję może być zatem znacznie wyższa niż w tym roku (było to 0,15 zł na walor – red.).

Będzie to oznaczać, że wezwanie na akcje własne, na które zgodzili się w czerwcu akcjonariusze, nie zostanie zrealizowane?

To zależy od zarządu Lenteksu, ale nie wyobrażam sobie, aby uchwała walnego zgromadzenia nie została zrealizowana. Nadal wierzę, że wezwanie się odbędzie. Środków na to powinno wystarczyć.

Niedawno Lentex sprzedał niewielki pakiet akcji Novity, a prezes Wojciech Hoffmann zapowiadał, że jest skłonny sprzedać wszystkie akcje tej spółki. Powinien to zrobić?

Ta decyzja zależy do zarządu Lenteksu i prawdopodobnie została już podjęta. Jako akcjonariusz uważam, że Lentex powinien mieć albo ponad 50 proc. akcji danej spółki, albo zero. Obecne 33 proc. nie gwarantuje spójnego rozwoju. To stanie w rozkroku.

Na początku października francuski Gerflor zrezygnował z kupna od Gamratu zakładu wykładzin. Czy plany jego sprzedaży nadal są aktualne?

Rozmowy cały czas się toczą, chętnych jest sporo. Od 1 stycznia zakład wykładzin stanie się osobnym podmiotem działającym jako spółka z o.o., co ułatwi przeprowadzenie transakcji. Na razie nie mamy konkretnej oferty, ale mam nadzieję, że po Nowym Roku taka wpłynie.

Analitycy Millennium DM oszacowali tę transakcję na 70–100 mln zł. Z kolei zdaniem niektórych ekspertów ceny firm zajmujących się przetwórstwem tworzyw sztucznych osiągają wycenę nie wyższą niż 8x EBITDA.

Kiedyś mówiłem, że przy cenie 50 mln zł nie sprzedalibyśmy zakładu wykładzin. Dzisiaj mogę powiedzieć, że nie sprzedalibyśmy go także za 70 mln zł. Skoro zakład poprawia wyniki, to i cena rośnie. Kiedy w maju 2011 r. przejmowaliśmy Gamrat, miał straty. Od tego czasu jest zawsze na plusie.

Prognoza zysku netto i EBITDA w 2013 r. grupy Gamrat zakłada odpowiednio 27,8 mln zł i 42,9 mln zł. Może zostać przekroczona?

Jeśli do końca roku pojawią się przesłanki dla podniesienia prognozy, zrobimy to w pierwszych dniach stycznia. Dzisiaj powodów do podniesienia lub obniżenia prognoz nie ma.

A co ze sprzedażą należących do Gamratu działki i elektrociepłowni, których łączna wartość była szacowana na 30–40 mln zł?

Prace są w toku. Jedno rozwiązanie to takie, że sprzedamy elektrociepłownię jako zorganizowaną część przedsiębiorstwa spółce, która jest notowana na NewConnect. W zamian spółka ta wyemitowałaby dla nas akcje, dzięki czemu stalibyśmy się w niej większościowym akcjonariuszem. Wartość takiej transakcji szacuję na 10–20 mln zł. Drugi wariant to sprzedaż innej firmie. Bardziej prawdopodobne i korzystniejsze dla nas jest to pierwsze rozwiązanie. Być może uda się zamknąć ten temat na przełomie I i II kwartału.

Jakie mogą być wyniki jednostkowe Gamratu w przyszłym roku?

Wszystko wskazuje na to, że mogą być lepsze, nawet jeśli nie dojdzie do zdarzeń jednorazowych, takich jak np. sprzedaż którychś z naszych aktywów.

Jaka będzie dywidenda z Gamratu?

Jej wysokość będzie uwarunkowana budżetem wewnętrznym, który niedługo zostanie zatwierdzony. Ale może być w przyszłym roku dużo większa niż w 2013 (9,3 mln zł – red.).

Planowane inwestycje w Gamracie na ten rok zostały zrealizowane?

Tak. Do połowy listopada kupiliśmy wtryskarki do kształtek o dużych średnicach i będziemy mogli sami je produkować, a segment ten jest wysoko rentowny. Decyzję przyspieszyło podpisanie dużego kontraktu z klientem z Rosji. Zakupiliśmy też linię do polipropylenu i polietylenu o dużej wydajności, linię do PCW o dużych średnicach, wysokiej wydajności automat do zwijania rur polietylenowych o małej średnicy, zbudowaliśmy też duży magazyn zewnętrzny zlokalizowany blisko miejsca produkcji.

A co z zapowiadanym rozpoczęciem produkcji przez Gamrat materiałów zastępujących drewno?

Nadal prowadzimy badania rynku i powinno nam się udać rozpocząć produkcję w I półroczu 2014 r. W przyszłym roku także będziemy inwestować w inne segmenty, ale na razie za wcześnie jest na wskazanie kierunku.

Podtrzymuje pan plan przejęć wartych 10–20 mln euro?

Tak. Jednak trudno powiedzieć, czy środki te wydamy na jedną, dwie czy trzy akwizycje. Złożyliśmy do Agencji Rozwoju Przemysłu pismo informujące, że chcielibyśmy kupić firmę działającą w segmencie przetwórstwa tworzyw sztucznych, która mogłaby uzupełnić nasze portfolio. ARP odpowiedziała nam, że na przełomie lutego i marca firma ta może zostać wystawiona na sprzedaż. Wtedy wrócimy do tego tematu. Najbardziej interesują nas firmy z sektora przetwórstwa tworzyw sztucznych. Jednak, tak jak kiedyś wspominałem, nadal interesujemy się też producentem rynien metalowych.

Pytanie wracające jak bumerang: czy Gamrat wejdzie na giełdę?

Wstępne plany w tej sprawie są. Moglibyśmy wprowadzić Gamrat na GPW w II półroczu 2014 r. Decyzja zostanie podjęta w II kwartale, wtedy też poinformujemy o tym, jak może wyglądać upublicznienie tej spółki.

Będzie pan nadal prezesem Gamratu?

Zadania, które zostały postawione przed zarządem trzy lata temu, dobiegają końca w połowie 2014 r. Przy podsumowaniu pierwszego półrocza ten temat wróci. Najbardziej prawdopodobne jest, że będę prezesem Gamratu do końca czerwca 2014 r. To moja decyzja. Nie oznacza to jednak, że całkowicie rozstanę się z tą firmą.

Na jakim etapie są rozmowy z przedstawicielami Demokratycznej Republiki Konga, gdzie Gamrat miał zbudować fabrykę?

Ta sprawa nieco się opóźnia. Zaplanowane na 12 grudnia spotkanie z ambasadorem Demokratycznej Republiki Konga zostało przesunięte. Jesteśmy skłonni wyłożyć pieniądze, zapewnić maszyny i zatrudnić lokalnych pracowników, ale chcemy usłyszeć od ambasadora, co on nam może zaoferować. Nie możemy inwestować bez konkretów. W tym kraju potrzebne są wielkie inwestycje w system odwodnień i kanalizacji. Jeśli mamy postawić tam fabrykę, chcemy otrzymać zapewnienie, że do tych prac będą używane nasze produkty (m.in. rury i kształtki). Spółka na miejscu została już zarejestrowana przez naszych partnerów, w której my mamy kupić udziały. Wszystko jest przygotowane. Czekamy na finalne rozmowy, zanim podejmiemy decyzję.

Jak radzi sobie przejęty przez Gamrat w lutym tego roku bułgarski Devorex?

Od marca do końca roku spodziewaliśmy się 1 mln euro zysku netto. Wynik ten nie jest zagrożony. Jesteśmy zadowoleni z rezultatów tej firmy. Od przyszłego roku rozszerzymy jej ofertę i zaczniemy produkować w tej firmie rury według technologii Gamratu. Na początek będą to 1–2 maszyny. Myślimy, że produkcja ruszy na przełomie I i II kwartału. Transport rur do Bułgarii jest nieopłacalny, stąd ta decyzja.

Upublicznienie Devoreksu jest aktualne?

Tak. Od listopada Devorex jest już spółką akcyjną, obecnie prowadzony jest split akcji, bo nominał udziałów w spółce z o.o. był bardzo wysoki. Rejestracja podziału akcji w bułgarskim sądzie powinna zakończyć się w styczniu. Od marca do maja będziemy rozmawiać z inwestorami. Debiut na giełdzie w Sofii mógłby nastąpić w II półroczu 2014 r.

Będą emitowane nowe akcje?

Devoreksowi nie są potrzebne pieniądze. Raczej chcielibyśmy zrealizować zyski z tej inwestycji poprzez sprzedaż ok. 15 proc. akcji tej spółki. W grę wchodzi też dual-listing na GPW i jest szansa, że skorzystamy z tej możliwości.

Jakie są plany wobec Autosanu, którego ma pan 20 proc. akcji?

Prawdopodobnie na początku stycznia zostanie zwołane WZA tej firmy. Powinno się odbyć w połowie lutego i będziemy chcieli podjąć decyzję o dalszym istnieniu spółki. Najważniejsze obecnie jest, aby upadłość likwidacyjna została zamieniona na układową. WZA dotyczyć też będzie podwyższenia kapitału spółki. Środki miałyby zostać przeznaczone na finansowanie bieżącej działalności firmy i wykonanie układu. Mógłbym objąć część nowych akcji. Dwa znane nazwiska z polskiej giełdy też są zainteresowane dołączeniem do akcjonariatu Autosanu. Druga emisja mogłaby nastąpić już po wejściu na NewConnect.

Firmy
Mercator Medical chce zainwestować w nieruchomości 150 mln zł w 2025 r.
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Firmy
W Rafako czekają na syndyka i plan ratowania spółki
Firmy
Czy klimat inwestycyjny się poprawi?
Firmy
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Firmy
Na co mogą liczyć akcjonariusze Rafako
Firmy
Wysyp strategii spółek. Nachalna propaganda czy dobra praktyka?