– Mimo dużego wzrostu kosztów zakupu surowców, w tym m.in. drewna na rynkach polskim i ukraińskim, liczymy na poprawę wyników, zwłaszcza w stosunku do IV kwartału. Jesteśmy optymistami przede wszystkim ze względu na ożywienie gospodarcze obserwowane w krajach Europy Zachodniej oraz wzrost popytu i przeprowadzane podwyżki cen naszych wyrobów, które akceptują finalni odbiorcy – mówi Mariusz Gromek, przewodniczący rady nadzorczej Barlinka.
Dodaje, że w tym roku inwestycje grupy będą stosunkowo małe. Wiosną ma ruszyć produkcja deski dwuwarstwowej. Barlinek chce wykorzystać ożywienie w tym segmencie i zapewnić grupie większe przychody i poprawę rentowności. Koszt inwestycji to kilka milionów złotych. Wiosną grupa zwiększy też produkcję deski litej, dzięki lepszemu wykorzystaniu maszyn.
W IV kwartale Barlinek dość nieoczekiwanie poniósł 8,7 mln zł skonsolidowanej straty netto przypisanej akcjonariuszom jednostki dominującej. W tym samym okresie 2009 r. wypracował 1,8 mln zł zysku. Stało się tak pomimo 12,8-proc. wzrostu przychodów (wyniosły 149,5 mln zł). Dlaczego? – To efekt m.in. różnic kursowych, które miały negatywny wpływ na wycenę kredytów walutowych. Poza tym umocnienie złotego spowodowało spadek rentowności sprzedaży zagranicznej – twierdzi Gromek. W IV kwartale nastąpił też duży wzrost kosztów zakupu drewna.
Inwestorzy negatywnie zareagowali na wyniki firmy. Kurs akcji Barlinka spadł wczoraj o 2,4 proc., do 4 zł.