Teraz planujemy finansować inwestycje ze środków własnych, a następnie z kredytów, ewentualnie obligacji, które dziś są z naszego punktu widzenia korzystniejsze niż emisja akcji. Emisja nowych akcji byłaby dopiero kolejnym krokiem – mówi Jarosław Zagórowski, prezes JSW. – Emisja akcji jest najdroższym sposobem pozyskania kapitału i najmniej pewnym, bo m.in. istnieje ryzyko niepowodzenia oferty– podkreśla Paweł Puchalski, szef działu analiz DM BZ WBK. – Zadłużanie spółki w rozsądnych granicach świadczy o tym, że jest ona właściwie zarządzana – dodaje.

Z naszych szacunków wynika, że zdolność kredytowa JSW wynosi 4–5 mld zł. – Wejście na giełdę ułatwi nam przeprowadzenie emisji w przyszłości, gdy będzie konkretny projekt, na jaki będą potrzebne dodatkowe środki – zaznacza Zagórowski. W prospekcie zapisano jednak, że przez 360 dni od debiutu JSW na giełdzie (planowany 6?lipca) bez zgody globalnych koordynatorów oferty nie może dojść do sprzedaży akcji.

Największe wydatki JSW związane są z rozwojem pięciu kopalń. Budowa głębszych poziomów wydobywczych pochłonie 2,8 mld zł, a zagospodarowanie sąsiednich złóż prawie 7 mld zł. Firma m.in. chce dojść do najgłębszego poziomu wydobywczego w kraju, 1290 m w kopalni Budryk. Dotrze do węgla koksowego najlepszej jakości. Pierwsze wydobycie zaplanowano w 2014 r. Dzięki rozbudowie Zofiówki o pole Bzie-Dębina, kopalnia będzie działać nawet do 2100 r. Średnio rocznie grupa planuje wydawać na inwestycje 1,5 mld zł, z czego około 1 mld zł w kopalniach.

– Rozwijamy sektor koksu, przejmując koksownie i budując nowe baterie, ale widzimy dla siebie miejsce też na rynku chemicznym i energetycznym – mówi Zagórowski. W planie jest modernizacja trzech baterii koksowni Przyjaźń (każda pochłonie do ok. 280 mln zł), by zwiększyć moce produkcyjne. JSW chce też się rozwijać w energetyce, na co wyda prawie 1,5 mld zł. Najważniejsza jest rozbudowa bloków na gaz koksowniczy w Przyjaźni oraz warta 635 mln zł budowa bloku o wysokiej sprawności w EC Zofiówka. W planie jest też budowa zielonego bloku w EC Moszczenica. – Celem jest całkowita niezależność grupy, a niewykluczone, że i sprzedaż energii – mówi Zagórowski.

[[email protected]][email protected][/mail]