– O ile jednak w zeszłym roku, w czerwcu i lipcu, popyt na nasze wyroby systematycznie rósł, o tyle teraz maleje. Co więcej, ze względu na stosunkowo wysokie koszty zakupu surowców osiągamy minimalne marże – twierdzi Piotr Widawski, prezes Izolacji Jarocin.

Dodaje, że na razie spółka nie może istotnie podnieść cen pap i asfaltów, bo na rynku panuje duża konkurencja, a zapotrzebowanie zgłaszane przez klientów spada. Prezes o zysku netto Izolacji Jarocin za II kw. nie chce nic mówić (w II kw. 2010 r. wyniósł 0,6 mln zł), podobnie jak i o oczekiwaniach na kolejne okresy sprawozdawcze.

– Dziś jest niezmiernie trudno prognozować, jaka sytuacja będzie w branży i w spółce w kolejnych miesiącach. Dużo będzie zależeć od zapotrzebowania na papy, które wykorzystywane są do celów remontowych – uważa Widawski. Izolacja Jarocin w ubiegłym roku prawie 84 proc. przychodów uzyskała ze sprzedaży pap. Około połowy z nich było przeznaczonych na budowę nowych obiektów, a reszta na cele remontowe. O ile jednak w pierwszym przypadku zapotrzebowanie rynku na papy da się oszacować, o tyle w drugim jest to obarczone dużym ryzykiem błędu.

Od dwóch miesięcy kurs akcji spółki znajduje się w trendzie spadkowym. Jeszcze w maju przekraczał 1,6 zł. W czwartek wynosił już tylko 1,17 zł (+2,6 proc.).