Cały czas nie udaje się jej wejść na dłużej do strefy 12,16 – 13,33 zł, w której kurs przebywał przed wrześniową przeceną.
Otwarcie poniedziałkowej sesji na poziomie 12,14 zł, było jednocześnie sesyjnym maksimum. Notowania zdominowała podaż, która zdołała w porywach obniżyć kurs o prawie 4 proc. Jeśli byki nie przystąpią w najbliższym czasie do ofensywy możemy mieć do czynienia ze spadkiem do 10,60 zł, przy którym testowana była dolna granica kanału na początku października. Przy takim rozwoju sytuacji oddali się szansa na trwalsze złagodzenie średnioterminowych spadków. Gdyby poniedziałkowa czarna świeca okazała się jednak tylko naruszeniem, powinniśmy wrócić do kanału wzrostowego i spróbować podejść wyżej, do 13,33 zł.