Polskie przedsiębiorstwa snują coraz bardziej śmiałe plany zagranicznej ekspansji. Ostatnie dni to dwa mocne uderzenia w tej dziedzinie: akcjonariusze kanadyjskiego koncernu Quadra FNX Mining zatwierdzili ofertę przejęcia przez KGHM za równowartość ponad 9 mld zł. Z kolei PZU ujawnił, że jeszcze w tym roku utworzy spółkę celową z partnerami finansowymi, która będzie kupować zagraniczne podmioty – ma dysponować kilkunastoma miliardami złotych na ten cel.
To nie oznacza, że polskie przedsiębiorstwa – z państwowym udziałem, ale również prywatne – wcześniej nie usiłowały zaistnieć poza Polską. Szkopuł w tym, że inwestycje kończyły się często klapą. Nie brakuje firm, których takie porażki nie zraziły przed podjęciem kolejnej próby.
Próbują giganci...
Zakup zagranicznych złóż miedzi to fundament strategii KGHM, ogłoszonej w 2009 roku. Wszelkie doniesienia o tego typu aktywności lubińskiego koncernu postrzegano zazwyczaj przez pryzmat nieudanej inwestycji w Kongo, rozpoczętej w 1997 roku. Już po zakupie okazało się, że KGHM nie dysponuje technologią przerobu tamtejszej rudy, działalność dodatkowo utrudniała niestabilna sytuacja polityczna w Kongo. Polacy próbowali znaleźć kupca na afrykańską kopalnię, ostatecznie firmę zlikwidowano w 2010 roku. W Kongu KGHM utopił ponad 100 mln zł.
Obecny zarząd podkreśla, że będzie kupować aktywa wyłącznie w stabilnych politycznie regionach. Quadra to spółka notowana na giełdzie w Toronto, jej partnerem przy jednym z projektów górniczych jest m.in. japoński koncern hutniczy Sumitomo.
Przed zakupem Quadry przez KGHM rekordową transakcją było przejęcie litewskiej rafinerii Możejki przez PKN Orlen za 2,8 mld dolarów w latach 2006-2007. Łączne nakłady poniesione na ten projekt to 3,5 mld USD, tymczasem płocki koncern miał z rafinerią masę kłopotów: od odcięcia dostaw ropy rurociągiem „Przyjaźń", przez poważny pożar instalacji, po odłączeniu zakładu od systemu kolejowego.