Platforma Noble Markets kupiła od Nasdaq OMX licencję na użytkowanie technologii X-stream, z której korzysta ponad 30 giełd na świecie, m.in. tokijska i singapurska. Operator dodatkowo zaangażuje się w marketing platformy przeznaczonej dla firm i instytucjonalnych inwestorów obracających bitcoinem i innymi wirtualnymi walutami. – To wyraz zaufania do bitcoina – przyznał Colas.

Nie jest to pierwszy sygnał z instytucji z głównego nurtu świata finansów, że w ich ocenie bitcoin, istniejący dopiero od 2009 r., staje się pełnoprawną walutą. W styczniu inny operator giełd NYSE zainwestował w platformę Coinbase. Z kolei w poniedziałek TeraExchange, giełda bitcoinowych instrumentów pochodnych, powiadomiła, że zatrudniła w roli doradcy Duncana Nederauera, byłego prezesa NYSE. Z Wall Street związany był zresztą także założyciel Noble Markets John Betts, były pracownik m.in. banków Goldman Sachs, Morgan Stanley i UBS.

– Giełdy i dostawcy technologii prowadzą działalność w coraz trudniejszym otoczeniu. Nie mogą sobie pozwolić na przespanie potencjalnej szansy na uzyskanie przewagi konkurencyjnej, więc – chcąc nie chcąc – są skazani na mariaż ze światem kryptowaluty – wskazuje Bartosz Sawicki, szef działu analiz TMS Brokers. – Instytucje finansowe szybko się adaptują do zmieniającego się środowiska i zaadaptują się też do wykorzystywania bitcoinów – dodaje Mateusz Kowalczyk, twórca platformy bitstar.pl.

Dotąd jednak świat finansów z rezerwą podchodził do wirtualnych walut. Zaufaniu do nich nie sprzyjały duże wahania kursów (na początku 2013 r. za bitcoina trzeba było zapłacić 15 USD, po roku ponad 1100 USD, a obecnie około 250 USD) oraz spektakularne plajty giełd umożliwiających ich wymianę, np. Mt. Gox.