O 8,4 proc. zwyżkowały w czwartkowe popołudnie walory PKP Cargo, niwelując niemal całkowicie środowy spadek. Obroty znów były duże, choć już nie tak wysokie jak dzień wcześniej, kiedy notowania zeszły nawet do 10,5 zł w obawie inwestorów o sprzedaż znacznego pakietu akcji przez członka rady nadzorczej.

Foto: parkiet.com/at

Czytaj więcej

Transakcje Wojewódki decydowały o wycenie PKP Cargo. Stracił pracę

Zostawiając na boku krótkoterminowe spojrzenie, na wykresie tygodniowym PKP Cargo rysuje się druga z kolei czarna świeca, choć jak na razie z pokaźnym dolnym cieniem. Popyt zdaje się być wciąż czujnym, ale zauważmy, że spadki z poprzedniego tygodnia wybiły notowania przedsiębiorstwa z kilkuletniej formacji trójkąta. Dopiero więc powrót w zakres wspomnianej formacji może przynieść nadzieje bykom. Wówczas można byłoby się spodziewać ruchu do górnego ograniczenia trójkąta, czyli w okolice 21,5 zł. Jak na razie jednak to podaż ma przewagę. Odwrót z obecnych poziomów i utrzymanie oporu w postaci dolnego ograniczenia trójkąta powinien doprowadzić do testu dołków z 2020 r., czyli okolic 9 zł, natomiast zwykle realizacja spadków po wybiciu z wyżej wspomnianej formacji jest głębsza. Za spadkami przemawia także pięciofalowa struktura fal, jaka rysuje się od początku grudnia. To oznacza, że dołek notowań PKP Cargo w średnim terminie może być jeszcze przed nami.