Dzisiaj od rana akcje Cormaya mocno tracą, po południu spadek wynosił nawet 12 proc., do 2,05 zł. Prawdopodobnie to efekt komunikatu Orphee, którego Cormay ma 23 proc. akcji. Notowana na NewConnect firma (jej notowania również dzisiaj mocno tracą, o 13 proc., do 1 zł) poinformowała, że audytor (Synergie & Partenaires) wypowiedział jej umowę, ponieważ miał trudności w zakończeniu badania sprawozdania Orphee za 2014 r.
Zarząd Cormaya jest w konflikcie z Tomaszem Tuorą, byłym prezesem Cormaya, kierującym nadal radą dyrektorów Orphee. Cormay obawia się, że w Orphee może dochodzić do nieprawidłowości księgowych, co powinno skłonić audytora do doprowadzenia zwołania Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia z przedmiotem obrad obejmującym odwołanie Tomasza i Tadeusza Tuorów. Cormay wnioskuje o to już od kilku miesięcy, ale Tuorowie odmawiają zwołania walnego, dlatego sprawa została skierowana do sądu szwajcarskiego, który wciąż nie wydał żadnej decyzji.
Cormay upatrywał szansy na pozbycie się Tuorów z rady dyrektorów Orphee w tym, że wraz ze zwołaniem dorocznego walnego zgromadzenia wygasa ich mandat. Jednak teraz Tuorowie twierdzą, że walne nie może zostać zwołane, bo audytor nie zatwierdził jeszcze sprawozdania finansowego. Dlatego argumentują, że najpierw musi zostać zwołane NWZA, które wybierze nowego audytora. „Może okazać się niemożliwym odbycie Zwyczajnego Walnego Zgromadzenia spółki w terminie zakreślonym w statucie (do 30 czerwca)" - czytamy w komunikacie. Dodatkowo Tuorowie twierdzą, że otrzymali od szwajcarskiego radcy prawnego poradę dotyczącą faktu, że upływ terminu 30 czerwca nie wpływa na ważność ich mandatów członków rady dyrektorów i ich zdaniem mają nadal trwać po tej dacie.