Spółka, w której giełdowy Cormay ma formalnie 23 proc. akcji, opublikowała raport, ale niezbadany przez audytora.
Zgodnie z decyzją GPW handel może zostać wznowiony dopiero, gdy spółka opublikuje zaudytowany raport roczny. Kiedy to może się wydarzyć? – Po przejęciu kontroli operacyjnej nad Orphée, co powinno nastąpić 7 sierpnia, ponieważ na ten dzień zwołane jest NWZA. Niezwłocznie przystąpimy do sporządzenia i publikacji zaudytowanego raportu za 2014 r. Zależy nam na tym, aby w możliwie krótkim czasie rynek otrzymał pełną i rzetelną informację na temat kondycji finansowej Orphée, a okres zawieszenia notowań był jak najkrótszy – mówi Janusz Płocica, prezes Cormaya. Orphée raportu nie opublikowało, bo tuż przed ukończeniem nad nim prac audytor wypowiedział spółce umowę.
Płocica zaznacza, że zawieszenie obrotu akcjami firmy, która nie opublikowała w terminie zaudytowanego sprawozdania rocznego, wynika z regulaminu. – Najważniejszym dla spółki jest spełnienie wymagań GPW, a więc sprawne sporządzenie i publikacja zaudytowanych sprawozdań – dodaje. Akcjonariusze Orphée muszą się uzbroić w cierpliwość. Zdaniem Tomasza Tuory, który w najbliższych dniach zamierza złożyć rezygnację z kierowania radą dyrektorów Orphée, realnym terminem publikacji zaudytowanego raportu rocznego jest wrzesień.
Płocica podtrzymuje plany usunięcia akcji Orphée z obrotu. – Wielokrotnie podkreślaliśmy, że Orphée i Cormay powinny mieć jedną strategię obejmującą oba brandy, jedną strukturę organizacyjną pozwalającą na synergię organizacyjną, kosztową i produkcyjną. Przy takim założeniu obie spółki powinny mieć tych samych akcjonariuszy i nie będzie już potrzeby nowych emisji akcji Orphée. W związku z tym notowana powinna być jedna spółka z grupy kapitałowej i zakładamy, że docelowo Orphée będzie wycofane z notowań na NewConnect – dodaje.