Jak jednak pokazuje praktyka, w przypadku spółek spoza Polski inwestorzy muszą się liczyć z wieloma problemami i w efekcie atrakcyjna wycena wcale nie przekłada się na zwyżki kursu. Notowania wspomnianych JJ Auto oraz Fenghua zostały właśnie zawieszone, ponieważ nie opublikowały one raportu za 2014 r. Podobnie jak ukraińskie spółki Westa i Sadovaya.

Każda z powyższych czterech firm jest znacząco tańsza niż w dniu debiutu na GPW. Sadovaya działa w sektorze węglowym, a na warszawski parkiet weszła w 2010 r., sprzedając akcje w ofercie po 8,6 zł. Tymczasem ostatnie transakcje jej walorami zawierano po około 0,3 zł. Fatalnie wypada też produkująca akumulatory Westa, która weszła na GPW w 2011 r. z ceną akcji wynoszącą niespełna 12 zł, a ostatnio kurs wynosił zaledwie ok. 0,08 zł. JJ Auto i Fenghua notowane są na naszym rynku dopiero od ubiegłego roku, ale w ostatnich miesiącach ich kursy znajdują się w wyraźnym trendzie spadkowym.

Natomiast można też wskazać spółki, które mimo relatywnie wysokich (wyższych niż średnia) wskaźników są atrakcyjnym celem dla inwestorów z uwagi na dobre wyniki finansowe oraz otwartą politykę informacyjną. Przykładem może być ACE, którego walory w ostatnich miesiącach drożeją, a wskaźnik ceny do zysku przekracza 20. Natomiast niższym C/Z, wynoszącym niespełna 5, pochwalić może się Ovostar, którego akcje od początku tego roku zdrożały o ponad jedną piątą. Rośnie też wycena Asseco CEE, dla którego C/Z jest znacząco niższe, niż wynosi średnia dla krajowych spółek informatycznych.

Kapitalizacja zagranicznych firm na GPW jest wyższa od wyceny emitentów krajowych. To w dużej mierze zasługa giganta Santandera, którego wartość rynkowa sięga obecnie 320 mld zł.