Bieżącą wartość portfela można szacować na ponad 1,9 mld zł. Na koniec III kwartału było to 1,27 mld zł (wobec 698 mln zł na koniec czerwca), a od października spółka podpisała umowy o wartości (przypadającej na spółkę) ponad 660 mln zł. Około 1,1 mld zł przypada na segment kolejowy, a pozostała kwota na drogowy – ten drugi segment pojawi się w wynikach za 2017 r.

– W tym roku podpisaliśmy już kontrakty za prawie 1,2 mld zł, których blisko 600 mln zł to kontrakty drogowe. Bierzemy aktywny udział w ofensywach inwestycyjnych PKP PLK i GDDKiA. Aktualnie uczestniczymy w prekwalifikacjach na kontrakty kolejowe o wartości 9,3 mld zł oraz na kontrakty drogowe o wartości 5,4 mld zł – mówi Jarosław Tomaszewski, prezes Trakcji.

Trakcja pochwaliła się poprawą rentowności będącą skutkiem usprawniania wewnętrznych procedur zarządzania kontraktami. Po trzech kwartałach grupa miała 896,6 mln zł przychodów wobec 1,04 mld zł rok wcześniej. Marża brutto ze sprzedaży wzrosła z 9,5 do 11,2 proc.

Mocno spadły koszty finansowe w grupie – dzięki zmniejszeniu zadłużenia i korzystniejszym niż rok wcześniej warunkom finansowania. Dlatego przy słabszym o 8,3 proc. wyniku operacyjnym (wyniósł 48,9 mln zł) Trakcja mogła wykazać 13,8-proc. wzrost zysku netto – do 37,2 mln zł.

Przed weekendem za papiery Trakcji giełdowi inwestorzy płacili 10,42 zł – najwięcej od scalenia akcji w grudniu zeszłego roku. W rekomendacjach wydanych w październiku i listopadzie ceny docelowe kształtowały się w przedziale 11–12,7 zł.