Prawdopodobnie tylko prezes PKO BP Zbigniew Jagiełło zdoła przetrwać czystkę kadrową we władzach giełdowych spółek kontrolowanych przez Skarb Państwa po wzięciu władzy przez PiS. Decydujący może być fakt, że szef PKO BP jest w dobrej komitywie z Mateuszem Morawieckim – wicepremierem i ministrem rozwoju, byłym prezesem BZ WBK.
W przypadku innych spółek zmiany w zarządach właśnie się dokonują (rezygnacje szefów GPW i PKP) lub nastąpią w tym miesiącu (zwołane posiedzenia rad nadzorczych w Enei, Enerdze, PZU, PGE i Tauronie). W przypadku kilku firm konieczna jest najpierw rekonstrukcja składu rady nadzorczej.
Giełda nazwisk huczy od spekulacji. Były wiceminister skarbu Michał Krupiński jest typowany na szefa PZU lub GPW. Giełdą mógłby też pokierować Stanisław Kluza, były minister finansów i były szef KNF (zostanie raczej szefem NBP). Z kolei były minister skarbu, obecnie poseł PiS Wojciech Jasiński został już ponoć namaszczony na prezesa Orlenu. Samorządowy działacz Krzysztof Skóra to kandydat na prezesa KGHM.
Ryzyko roszad personalnych z powodów politycznych jest brane pod uwagę przez giełdowych inwestorów. Rynek nie podchodzi jednak do zmian bezkrytycznie – o czym świadczą spadające notowania spółek państwowych.