Czas inwestycyjnych okazji?

Ceny spółek na GPW mogą zachęcać do zakupów. Zestawiliśmy wyceny akcji z najnowszych rekomendacji z kursami na giełdzie. Sprawdziliśmy, w których papierach kryje się największy potencjał.

Publikacja: 19.12.2015 17:00

Czas inwestycyjnych okazji?

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski

Wyprzedaż na warszawskiej giełdzie sprawiła, że wiele ciekawych i fundamentalnie „zdrowych" spółek można kupić dużo taniej niż jeszcze kilka miesięcy temu. Średnia wartość wskaźnika C/Z dla spółek z indeksu WIG wynosi teraz 13,8, podczas gdy w połowie maja było to ponad 16. Czy warto skorzystać z tej okazji, uzupełniając portfel o przecenione walory? – Polski rynek pod względem wycen wygląda teraz atrakcyjnie. Okazji poszukiwałbym przede wszystkim wśród małych i średnich spółek. Wydaje się, że mieliśmy do czynienia z umorzeniami wśród funduszy małych i średnich firm, co zmusiło część funduszy do sprzedawania udziałów spółek po obniżonych cenach, gdyż musiały one pozyskać gotówkę dla swoich klientów. Niektóre spółki straciły w kilka dni kilkanaście, a nawet więcej procent swojej kapitalizacji. Przynajmniej część z nich ma przed sobą solidne perspektywy – wskazuje Mateusz Namysł, analityk, DM Raiffeisen.

Czas na odbicie notowań

Jednym z sektorów, którym tegoroczna korekta najmocniej dała się we znaki, były banki. Eksperci zwracają uwagę, że wyceny w niektórych przypadkach spadły tak istotnie, że pojawiło się kilka ciekawych okazji. Porównując ceny na giełdzie z cenami zawartymi w raportach analitycznych, najkorzystniej prezentuje się Alior Bank. Średnia cena docelowa dla jego akcji z dwóch ostatnio wydanych rekomendacji wynosi 79,2 zł. Tymczasem rynek wycenia papiery banku w okolicach 63,50 zł, co daje około 25-proc. przestrzeń do wzrostu notowań. Najwyżej, bo aż na 87 zł, papiery banku wycenili analitycy DM BZ WBK. Czym analitycy uzasadniają swój optymizm wobec Aliora? Przekonują, że obecnie znane ryzyka są już uwzględnione w cenach akcji. Za bankiem przemawia to, że nawet pomimo podatku bankowego Alior może odnotować pozytywną dynamikę wyników rok do roku. Poza tym synergie wynikające ze współpracy z PZU powinny się przełożyć na wymierne korzyści finansowe.

Brokerzy przychylnym okiem patrzą również na innego przecenionego potentata branży finansowej – PZU. Zdaniem ekspertów DM PKO kluczowym argumentem są oczekiwania odnośnie do utrzymania dotychczasowej polityki dywidendowej ubezpieczyciela. W swojej najnowszej rekomendacji wycenili akcje PZU na 45,70 zł, podczas gdy na giełdzie kosztują obecnie 33 zł. – Dobra pozycja kapitałowa w połączeniu z wysokim ROE (powyżej 20 proc.) oraz brakiem długu podporządkowanego pozwolą naszym zdaniem na równoczesne inwestycje w banki oraz utrzymanie obecnej polityki dywidendowej – uzasadniają analitycy biura. Nie bez znaczenia jest fakt, że wprowadzenie podatku od aktywów będzie miało stosunkowo niewielki wpływ na wyniki tej instytucji i powinien zostać zrównoważony innymi czynnikami.

Poza branżą finansową można znaleźć znacznie więcej okazji, gdzie niejednokrotnie potencjał wynikający z rekomendacji brokerów jest znaczący. Do najmocniej niedowartościowanych można zaliczyć walory Arctic Paper. Cena docelowa akcji producenta papieru w najnowszej rekomendacji specjalistów Domu Maklerskiego BDM wynosząca 5,60 zł o prawie 50 proc. przewyższa obecny kurs, który oscyluje wokół 3,75 zł. Analitycy pozytywnie oceniają zmiany, które zaszły w spółce w ciągu ostatnich miesięcy. Chodzi m.in. o ogłoszenie planu redukcji kosztów i decyzję o zamknięciu fabryki Mochenwangen, która najbardziej obciążała wyniki grupy w ostatnich latach. Jednocześnie nie znajdują uzasadnienia dla obecnej niskiej wyceny giełdowej spółki, wskazując na duże dyskonto względem branżowych konkurentów.

Do łask brokerów wróciło Rafako, zbierając w ostatnim czasie od nich pozytywne noty. – Naszym zdaniem Rafako daje znakomitą ekspozycję inwestorom poszukującym silnej dynamiki zysków w przyszłości w połączeniu z atrakcyjną wyceną – tłumaczą eksperci DM BOŚ, którzy wycenili jedną akcję spółki na 10,1 zł, o blisko 40 proc. wyżej niż kurs na GPW. Dodają, że oczekiwany wzrost będzie efektem nie tylko realizacji kontraktu w Jaworznie. Spodziewają się, że Rafako będzie aktywnie pozyskiwało nowe kontrakty. Co więcej, w kolejnych latach obstawiają wypłatę dywidendy.

Dobra passa zostanie podtrzymana

Wśród faworytów brokerów nie brakuje spółek, które w tym roku skutecznie oparły się giełdowej bessie i dają posiadaczom ich akcji dobrze zarobić. W tym przypadku brokerzy zakładają kontynuację pozytywnego trendu. Jedną z takich firm jest LiveChat, producent oraz globalny dostawca oprogramowania komunikacyjnego, którego walory od początku roku zdrożały o blisko 40 proc., do prawie 38 zł. Tymczasem według Trigon DM są one warte 57 zł, co oznacza ponad 50-proc. premię wobec ceny na giełdzie. – Wyniki spółki w ostatnich miesiącach w dalszym ciągu potwierdzają atrakcyjność produktu spółki. Dynamiki przyrostu liczby klientów w skali miesiąca nie tylko nadal są dodatnie, ale także tempo ich wzrostu systematycznie się zwiększa – wskazują eksperci biura. Uważają, że bardzo szybko rosnąca liczba klientów oraz stabilny średni przychód na klienta w połączeniu z bardzo atrakcyjnym kursem dolara będą miały przełożenie na imponujący wzrost wyników. Przekonują, że pomimo dynamicznego wzrostu liczby klientów potencjał rynku nadal jest olbrzymi.

W ocenie ekspertów mimo 95-proc. poprawy notowań od początku roku wciąż potencjał wzrostowy mają akcje Ciechu. Chemiczna spółka z kwartału na kwartał poprawia wyniki, co jest efektem przede wszystkim dobrych rezultatów w segmencie sody, w którym trwa koniunktura, i niskich cen surowców. Analitycy są zgodni, że następny rok będzie jeszcze lepszy. Dlatego nie brakuje pozytywnych rekomendacji z wycenami powyżej obecnego kursu. Do największych optymistów można zaliczyć DM BOŚ. Ich wycena opiewająca na 110 zł daje ponad 30-proc. przestrzeń do dalszych zwyżek.

Szanse na kontynuację zwyżki ma również Vistula. Zdaniem ING Securities akcje odzieżowej firmy mają potencjał, by zbliżyć się do 4 zł, podczas gdy na GPW można je kupić po 2,92 zł. – Vistula nie przestaje pozytywnie zaskakiwać, pokazując silny wzrost sprzedaży r./r. z metra kwadratowego – zauważają analitycy brokera. Wskazują, że jest to spowodowane zarówno czynnikami wewnętrznymi spółki (poszerzany asortyment), jak i zewnętrznymi – sektorowymi (klienci zwracają większą uwagę na jakość). Ich zdaniem Vistula ma potencjał do poprawy zysków w dwucyfrowym tempie w najbliższych latach dzięki wzrostowi powierzchni sprzedażowej i poprawie efektywności sprzedaży.

Brokerzy nie mówią jednym głosem

Ciekawym przypadkiem jest producent przyczep i wywrotek Wielton, który zebrał od ekspertów giełdowych w ciągu ostatnich tygodni dwie skrajne oceny. Według najnowszej rekomendacji ekspertów Trigona walory spółki warte są 10 zł (o 35 proc. drożej niż na rynku). Z kolei zdaniem specjalistów ING Securities akcje Wieltonu są przewartościowane i wyceniają je zaledwie na 6,45 zł. Przekonują, że obecna wycena rynkowa już dyskontuje krótkoterminowe korzyści z tegorocznych zagranicznych akwizycji. Twierdzą, że nie przyniesie to znaczącej poprawy wyników. – Oczekujemy niewielkiej poprawy marży rentowności w krótkim terminie, biorąc pod uwagę bardzo konkurencyjny rynek przyczep w Europie Zachodniej. Dlatego jest mało prawdopodobne, aby te inwestycje oferowały zwrot porównywalny z zyskami generowanymi w Rosji – uważają. Z kolei eksperci Trigona szansy dla spółki upatrują w trwającym obecnie cyklu inwestycyjnym w infrastrukturze transportowej w Polsce, który pozytywnie wpływa na wolumeny sprzedaży spółki. Potencjał dostrzegają także w rynkach eksportowych. – Wyższe prognozy PKB dla kluczowych zagranicznych rynków Wieltonu, ożywienie inwestycji w krajach Europy Południowej oraz oczekiwania sprzedażowe producentów samochodów ciężarowych powinny wspierać wolumeny Wieltonu w eksporcie – uważają analitycy.

[email protected]

Opinia

Jarosław Niedzielewski, dyrektor departamentu inwestycji, Investors TFI

Pod względem atrakcyjności, wycen i potencjału należy wyodrębnić dwie grupy spółek na polskiej giełdzie. Z jednej strony firmy o dużej kapitalizacji, najczęściej z udziałem Skarbu Państwa lub podlegające politycznym wpływom, a z drugiej średnie i mniejsze, w których możliwości ingerencji polityków są ograniczone. Po półrocznej fali wyprzedaży największych firm, do których zaliczamy banki, spółki energetyczne, PZU czy KGHM, ich wyceny rzeczywiście spadły do historycznie niskich poziomów. Niestety, może być to jedynie złudzenie taniości, ze względu na ryzyko, jakie w dalszym ciągu ciąży nad tymi spółkami. Natomiast atrakcyjność mniejszych spółek po ostatniej korekcie spadkowej istotnie wzrosła. Szczególnie wtedy, gdy popatrzymy na siłę i stabilność krajowej gospodarki oraz skalę trwającego ożywienia w strefie euro. Dlatego to tam warto się rozglądać za okazjami, a w przypadku większych spółek, poza krótkimi zrywami, trzeba się uzbroić w cierpliwość. JIM

Firmy
Mercator Medical chce zainwestować w nieruchomości 150 mln zł w 2025 r.
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Firmy
W Rafako czekają na syndyka i plan ratowania spółki
Firmy
Czy klimat inwestycyjny się poprawi?
Firmy
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Firmy
Na co mogą liczyć akcjonariusze Rafako
Firmy
Wysyp strategii spółek. Nachalna propaganda czy dobra praktyka?