Wyprzedaż na warszawskiej giełdzie sprawiła, że wiele ciekawych i fundamentalnie „zdrowych" spółek można kupić dużo taniej niż jeszcze kilka miesięcy temu. Średnia wartość wskaźnika C/Z dla spółek z indeksu WIG wynosi teraz 13,8, podczas gdy w połowie maja było to ponad 16. Czy warto skorzystać z tej okazji, uzupełniając portfel o przecenione walory? – Polski rynek pod względem wycen wygląda teraz atrakcyjnie. Okazji poszukiwałbym przede wszystkim wśród małych i średnich spółek. Wydaje się, że mieliśmy do czynienia z umorzeniami wśród funduszy małych i średnich firm, co zmusiło część funduszy do sprzedawania udziałów spółek po obniżonych cenach, gdyż musiały one pozyskać gotówkę dla swoich klientów. Niektóre spółki straciły w kilka dni kilkanaście, a nawet więcej procent swojej kapitalizacji. Przynajmniej część z nich ma przed sobą solidne perspektywy – wskazuje Mateusz Namysł, analityk, DM Raiffeisen.
Czas na odbicie notowań
Jednym z sektorów, którym tegoroczna korekta najmocniej dała się we znaki, były banki. Eksperci zwracają uwagę, że wyceny w niektórych przypadkach spadły tak istotnie, że pojawiło się kilka ciekawych okazji. Porównując ceny na giełdzie z cenami zawartymi w raportach analitycznych, najkorzystniej prezentuje się Alior Bank. Średnia cena docelowa dla jego akcji z dwóch ostatnio wydanych rekomendacji wynosi 79,2 zł. Tymczasem rynek wycenia papiery banku w okolicach 63,50 zł, co daje około 25-proc. przestrzeń do wzrostu notowań. Najwyżej, bo aż na 87 zł, papiery banku wycenili analitycy DM BZ WBK. Czym analitycy uzasadniają swój optymizm wobec Aliora? Przekonują, że obecnie znane ryzyka są już uwzględnione w cenach akcji. Za bankiem przemawia to, że nawet pomimo podatku bankowego Alior może odnotować pozytywną dynamikę wyników rok do roku. Poza tym synergie wynikające ze współpracy z PZU powinny się przełożyć na wymierne korzyści finansowe.
Brokerzy przychylnym okiem patrzą również na innego przecenionego potentata branży finansowej – PZU. Zdaniem ekspertów DM PKO kluczowym argumentem są oczekiwania odnośnie do utrzymania dotychczasowej polityki dywidendowej ubezpieczyciela. W swojej najnowszej rekomendacji wycenili akcje PZU na 45,70 zł, podczas gdy na giełdzie kosztują obecnie 33 zł. – Dobra pozycja kapitałowa w połączeniu z wysokim ROE (powyżej 20 proc.) oraz brakiem długu podporządkowanego pozwolą naszym zdaniem na równoczesne inwestycje w banki oraz utrzymanie obecnej polityki dywidendowej – uzasadniają analitycy biura. Nie bez znaczenia jest fakt, że wprowadzenie podatku od aktywów będzie miało stosunkowo niewielki wpływ na wyniki tej instytucji i powinien zostać zrównoważony innymi czynnikami.
Poza branżą finansową można znaleźć znacznie więcej okazji, gdzie niejednokrotnie potencjał wynikający z rekomendacji brokerów jest znaczący. Do najmocniej niedowartościowanych można zaliczyć walory Arctic Paper. Cena docelowa akcji producenta papieru w najnowszej rekomendacji specjalistów Domu Maklerskiego BDM wynosząca 5,60 zł o prawie 50 proc. przewyższa obecny kurs, który oscyluje wokół 3,75 zł. Analitycy pozytywnie oceniają zmiany, które zaszły w spółce w ciągu ostatnich miesięcy. Chodzi m.in. o ogłoszenie planu redukcji kosztów i decyzję o zamknięciu fabryki Mochenwangen, która najbardziej obciążała wyniki grupy w ostatnich latach. Jednocześnie nie znajdują uzasadnienia dla obecnej niskiej wyceny giełdowej spółki, wskazując na duże dyskonto względem branżowych konkurentów.
Do łask brokerów wróciło Rafako, zbierając w ostatnim czasie od nich pozytywne noty. – Naszym zdaniem Rafako daje znakomitą ekspozycję inwestorom poszukującym silnej dynamiki zysków w przyszłości w połączeniu z atrakcyjną wyceną – tłumaczą eksperci DM BOŚ, którzy wycenili jedną akcję spółki na 10,1 zł, o blisko 40 proc. wyżej niż kurs na GPW. Dodają, że oczekiwany wzrost będzie efektem nie tylko realizacji kontraktu w Jaworznie. Spodziewają się, że Rafako będzie aktywnie pozyskiwało nowe kontrakty. Co więcej, w kolejnych latach obstawiają wypłatę dywidendy.