Najważniejszy punkt obrad dotyczył zmian w zarządzie. Do chwili zamknięcia tego numeru „Parkietu" nie było jednak wiadomo, czy zgromadzenie powołało nowe kierownictwo, a nawet czy zebrali się akcjonariusze. EuRoPol Gaz, Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, które kontroluje 52 proc. udziałów tej firmy, oraz resort skarbu nie odpowiedziały na nasze pytania.

Tymczasem EuRoPol Gaz od kilku tygodni ma tylko dwóch członków zarządu, obu reprezentujących interesy rosyjskiego Gazpromu (posiada 48 proc. udziałów) i przez niego powołanych. Pierwszym wiceprezesem jest Yury Kaluzhskiy, a trzecim – Evgeny Vasyukov. Skład zarządu uległ zmniejszeniu w wyniku rezygnacji złożonych przez Marcina Idzika z funkcji prezesa i Tomasza Flisa ze stanowiska drugiego wiceprezesa. Co ciekawe, jeszcze w czwartek rano na stronach internetowych EuRoPol Gazu zarząd widniał w pełnym czteroosobowym składzie. Po południu był tam już prezentowany jako dwuosobowy.

W przeszłości polska strona wielokrotnie napotykała problemy z powołaniem swoich przedstawicieli do władz EuRoPol Gazu. Pod koniec 2013 r. Rosjanie nie zgodzili się na wybór Kazimierza Nowaka na stanowisko prezesa i Flisa na drugiego wiceprezesa. Dopiero prawomocny wyrok sądu doprowadził do uzupełnienia składu zarządu.

Ewentualny sprzeciw Gazpromu wobec powołania do zarządu EuRoPol Gazu dwóch przedstawicieli PGNiG, mimo że takie uprawnienie wynika ze statutu, może być elementem walki dotyczącej co najmniej dwóch spraw. Chodzi o renegocjacje kontaktu jamalskiego, czego domaga się strona polska, oraz równe udziały w EuRoPol Gazie, czego chcą Rosjanie.