W 2015 r. spółka zwiększyła sprzedaż o 25 proc., do 25,6 mln zł, a czysty zysk o 30 proc., do 9,5 mln zł.

Zgodnie z obecną strategią w przyszłym roku firma liczy na przychody rzędu 40 mln zł i 17 mln zł EBITDA. To zgodne z zapowiedziami towarzyszącymi ofercie publicznej Vigo pod koniec 2014 r.

Skokowa poprawa wyników ma być głównie pochodną zwiększenia mocy produkcyjnych z poziomu kilku tysięcy sztuk detektorów rocznie do około 100 tys. w 2020 r. To pozwoli obniżyć znacząco koszty i cenę jednostkową czujników, a więc i dostępność dla klientów. Vigo planuje postawić nową fabrykę za 55 mln zł, z czego 30 proc. ma pochodzić z dofinansowania unijnego, a przynajmniej 50 proc. z długu. Pozostała część zostanie sfinansowana z własnych funduszy.

Nowa strategia zakłada kontynuację polityki dywidendowej, przewidującej wypłatę co najmniej 50 proc. zysku netto. Oznacza to, że udziałowcy mogą liczyć na 6,5 zł na akcję z ubiegłorocznego zarobku (nie ma jeszcze rekomendacji). W zeszłym roku spółka wypłaciła po 5,6 zł na papier.

– Strategia na pewno jest bardzo odważna i ambitna. Co do kierunku rozwoju, to nie ma zaskoczenia – zarząd komunikował, że widzi przyszłość w standaryzacji produktów. Widać, że spółka bardzo mocno wierzy w potencjał rynku fotonicznego i możliwość szerokiego wykorzystania produktów w branżach takich, jak medyczna czy ochrona środowiska, nie zapominając przy tym o obecnych klientach z sektorów technik wojskowych, kolejowych czy analizy gazu – komentuje Piotr Nawrocki, analityk DM Vestor. – Nowy zakład produkcyjny ma pozwolić Vigo na przeskok do poziomu wysokotechnologicznej fabryki, która może być partnerem dla największych koncernów przemysłowych na świecie. Wydaje się, że skala inwestycji na poziomie 55 mln zł w nowy zakład produkcyjny jest duża, biorąc pod uwagę dotychczasowe nakłady inwestycyjne spółki. Pamiętać należy jednak, że celem jest praktycznie potrojenie skali działalności i co za tym idzie skali zysków – podsumowuje.