OFE mniej chętnie będą odpowiadać na wezwania

Zapędy wzywających mogą ostudzić zmiany w systemie emerytalnym proponowane przez rząd. Po słabym I półroczu na rynku pierwotnym nie widać zwiastunów poprawy koniunktury.

Publikacja: 13.07.2016 06:23

OFE mniej chętnie będą odpowiadać na wezwania

Foto: GG Parkiet

Półrocze minęło, a za nami na głównym rynku zaledwie dziewięć debiutów, z czego trzy to zasługa firm zmieniających parkiet. Czy w II połowie roku można oczekiwać ożywienia na rynku pierwotnym? – Nie sądzę, aby dużo się zmieniło. Posucha będzie trwała nadal. Inwestorzy nie są skorzy do inwestowania na GPW pomimo obecnych niskich wycen. IPO musiałoby dać dodatkowe dyskonto, a na to nie godzą się sprzedający – komentuje Marcin Materna, analityk Millenium DM. W najnowszym raporcie IPO Watch Europe PwC przewiduje, że łączna wartość ofert w bieżącym roku w Europie nie przekroczy 25 mld euro, podczas gdy w 2015 r. było to 57,4 mld euro. Pikujące indeksy to z kolei doskonały grunt do przeprowadzania wezwań, których w pierwszych sześciu miesiącach tego roku było aż 17.

Nie widać nadziei

Zgodnie z wyliczeniami PwC łączna wartość pierwszych ofert publicznych, do których doszło w I półroczu (uwzględniono także siedem IPO na NewConnect), wyniosła 111 mln euro. –W I półroczu wyraźnie widać było dekoniunkturę na GPW w obrębie debiutów nowych spółek. Liczne czynniki krajowego ryzyka, jak i wydarzenia światowe (np. Brexit) zniechęcały do zakupu akcji w ofertach pierwotnych – mówi Michał Krajczewski, analityk BM BGŻ BNP Paribas. – Koniunktura na rynku pierwotnym jest pochodną sytuacji na rynku wtórnym – dodaje Sobiesław Kozłowski, analityk Raiffeisen Brokers.

Jego zdaniem przy słabym zachowaniu WIG czy WIG20 nie należy oczekiwać rychłej poprawy, jeżeli chodzi o liczbę pierwszych ofert publicznych. – Nadzieją może być segment małych spółek, który zachowuje się przyzwoicie. Szansą mógłby być też szybszy napływ środków unijnych wspierający wyniki przedsiębiorstw, przy czym nawet gdyby przyspieszenie napływu środków nastąpiło teraz, to firmy zaraportowałyby go dopiero w wynikach za III kwartał – uważa Kozłowski. W całym 2016 r. oczekuje kilkunastu debiutów.

W pesymistyczne tony uderza też Adam Łukojć, zarządzający funduszami Skarbiec TFI. –Na horyzoncie nie widać nadziei dla rynku pierwotnego – uważa. – W II połowie roku debiutów wciąż może być niewiele: skutki brytyjskiego referendum, zmienność na rynkach akcji, przekształcenia w systemie emerytalnym i brak istotnych napływów nie będą sprzyjały wchodzeniu na giełdę – argumentuje. Zdaniem Łukojcia nieliczne podmioty, którym uda się zadebiutować na warszawskim parkiecie, będą prawdopodobnie charakteryzowały się długą historią stabilnych wyników finansowych, a mogą należeć do takich branż, jak np. przemysł czy informatyka. – Myślę, że w całym 2016 r. na GPW może zadebiutować około 20 spółek – komentuje zarządzający ze Skarbca TFI.

Krajczewski nie wyklucza, że wiele negatywnych informacji jest już w cenie krajowych aktywów. –Dlatego w II połowie roku możliwa jest lekka poprawa koniunktury i wejście większej liczby podmiotów na warszawską giełdę – twierdzi analityk BM BGŻ BNP Paribas. Zdaniem ekspertów z PwC wzrostu aktywności na rynku IPO można spodziewać się pod koniec 2016 r., o ile warunki gospodarcze ulegną poprawie.

OFE a sprawa wezwań

Koniunktura w przypadku wezwań jest zazwyczaj przeciwieństwem sytuacji na rynku pierwotnym. Niskie wyceny zachęcają do przeprowadzania wezwań i wycofywania spółek z obrotu publicznego, tak jak wysokie wyceny zachęcają do sprzedaży akcji na rynku publicznym. – W przypadku wezwań warto wspomnieć, że w ostatnich dniach nieco zmieniły się warunki wokół GPW – podkreśla jednak Łukasz Bugaj, analityk DM BOŚ.

Po pierwsze, zaskakujący wynik referendum w sprawie członkostwa Wielkiej Brytanii w UE może jego zdaniem zaciążyć na nastrojach zagranicznych inwestorów branżowych, którzy w ostatnim czasie ogłaszali wezwania na GPW. – Teraz mogą być nieco bardziej ostrożni i poczekać, jak sytuacja będzie się dalej rozwijała – tłumaczy. Po drugie, jak wskazuje Bugaj, rządowa propozycja zmian w funkcjonowaniu OFE i jej kształt są pewnym zaskoczeniem. – Dotychczas dominował pogląd, że czekać nas może nacjonalizacja środków zgromadzonych w OFE, co zachęcało spółki do skupów akcji, a zainteresowanych akcjonariuszy bądź inwestorów do ogłaszania wezwań. Jeżeli jednak aktywa akcyjne mają zostać de facto sprywatyzowane i przekazane do III filara, to zniknie groźba nacjonalizacji i tym samym główna zachęta do odebrania akcji pozostających w rękach OFE – przekonuje.

Dodać trzeba, że aktualnie w wyniku działań suwaka OFE są zmuszane do systematycznej sprzedaży krajowych akcji i kierowania uwagi na rynki zagraniczne i pozostałe płynne aktywa. – Proponowane zmiany mogą odwrócić ten trend, jako że inne aktywa poza polskimi akcjami mają zostać przeniesione do Funduszu Rezerwy Demograficznej. Oczywiście pozostaje wiele znaków zapytania, jak dokładnie cała operacja miałaby wyglądać, niemniej OFE mogą być mniej chętne niż dotychczas do odpowiedzi na wezwania. Abstrahując jednak od tych dwóch kwestii, trzeba wspomnieć, że inne ważne czynniki wspierające ogłaszanie wezwań pozostaną w mocy – dodaje Bugaj.

Są to jego zdaniem relatywnie atrakcyjne wyceny, wzrost gospodarczy oraz niskie koszty finansowania transakcji. –Oznacza to, że wezwania nie znikną. Wciąż panuje jednak pewna dysproporcja pomiędzy komentarzami czy deklaracjami osób związanych główne z funduszami private equity a ich działaniami. Wiele mówi się o wezwaniach, ale jak na razie ich nie widać. Na pewno aktywność nie jest na takim poziomie jak w 2012 r. – kwituje.

Więcej zniknie, niż wejdzie

W ocenie Łukojcia w II półroczu wezwań może być więcej niż w pierwszych sześciu miesiącach roku. – Wyceny małych i średnich spółek nie są wysokie, a zarówno fundusze emerytalne, jak i niektóre fundusze inwestycyjne mogą być zainteresowane zmniejszaniem zaangażowania w niezbyt płynnych akcjach. Inwestorzy strategiczni lub fundusze private equity mogą ogłaszać wezwania na małe spółki przemysłowe, zwłaszcza te, które mają szansę poprawiać wyniki w najbliższych kwartałach – uważa. Jego zdaniem nie można wykluczyć, że w 2016 r. więcej spółek zniknie z rynku podstawowego, niż na niego wejdzie.

– Celem wzywających będą spółki z ciekawym modelem biznesowym i perspektywami na poprawę wyników. Im dłużej będzie trwał okres dekoniunktury, tym większe są szanse na przewagę wycofań nad debiutami. Katalizatorem zmian może być przegląd OFE i sygnalizowana zmiana zasad funkcjonowania II i III filaru – kończy Kozłowski.

Firmy
Mercator Medical chce zainwestować w nieruchomości 150 mln zł w 2025 r.
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Firmy
W Rafako czekają na syndyka i plan ratowania spółki
Firmy
Czy klimat inwestycyjny się poprawi?
Firmy
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Firmy
Na co mogą liczyć akcjonariusze Rafako
Firmy
Wysyp strategii spółek. Nachalna propaganda czy dobra praktyka?