Casus PGE może się rozlać także na inne spółki z GPW

Inwestorów nie przekonują zapewnienia resortu energii, iż podwyższenie kapitału w spółce przez zwiększenie ceny nominalnej akcji może być korzystne dla akcjonariuszy. Rynek obawia się takich ruchów w innych spółkach Skarbu Państwa.

Publikacja: 03.08.2016 06:00

Casus PGE może się rozlać także na inne spółki z GPW

Foto: Fotorzepa/Robert Gardziński

Podwyższenie kapitału zakładowego PGE przez przeniesienie kapitału zapasowego na zakładowy może rodzić obowiązek podatkowy, o czym spółka wspomina w komunikacie bieżącym. Wczoraj takie podejście potwierdził resort finansów: podwyższenie kapitału zakładowego ze źródeł wewnętrznych (pochodzących ze spółki) powoduje powstanie u udziałowców przychodu z udziału w zyskach osób prawnych - czytamy w mailu.

– To uszczupli zasoby gotówkowe spółki – stwierdza Robert Maj z Haitong Banku.

Rodzą się więc pytania o poziom przyszłych dywidend z PGE. Ta tegoroczna już i tak została znacząco obcięta na wniosek Skarbu, co mocno rozczarowało inwestorów.

Negatywny odbiór

Zdaniem Maja informacja o wyższej cenie nominalnej mogłaby mieć przełożenie tylko w przypadku ewentualnej emisji akcji największego wytwórcy w kraju. Ale taki scenariusz dla PGE nie jest zakładany

Większość rynku przyjmuje ten zabieg negatywnie.

– Nie widzę żadnych korzyści z transakcji dla akcjonariuszy mniejszościowych. Abstrahując nawet od obecnej ceny rynkowej, w przypadku ewentualnej emisji akcji znacznie trudniej jest sprzedać papiery po podwyższonej cenie 13 zł niż po 10 zł (cena nominalna to minimalna cena sprzedaży nowych akcji) – argumentuje Paweł Puchalski, szef działu analiz giełdowych w DM BZ WBK.

– Przypomina to lata 90. w Rosji, gdzie odbierano ludziom pieniądze w biały dzień – relacjonuje nam wypowiedź inwestora zagranicznego osoba związana z rynkiem kapitałowym. I zauważa, że podobne rzeczy do tej pory działy się tylko w małych spółkach z alternatywnego rynku, ale nie zdarzały się w takich spółkach jak PGE znajdujące się w grupie 20 czołowych spółek warszawskiego parkietu.

– To jest ruch przeciwko mniejszościowym akcjonariuszom w związku z wynikającymi implikacjami podatkowymi – twierdzi Bartłomiej Kubicki z Societe Generale. Jak relacjonuje, inwestorzy zagraniczni są zdezorientowani ruchem Skarbu Państwa i coraz bardziej tracą zaufanie do naszego kraju i giełdy. – O ile jeszcze do niedawna byliśmy postrzegani jako rynek aspirujący do rozwiniętego, to teraz niestety wielu inwestorów zagranicznych odeszło od takiego myślenia. Część z nich jeszcze trzyma akcje naszej energetyki, ale nowi ich już raczej nie dokupują – zauważa Kubicki.

Rynkowy precedens

Analityk SG twierdzi, że podniesienie kapitału w PGE może się stać niebezpiecznym precedensem. Bo Skarb (lub inny resort) w łatwy sposób może najpierw obciąć wysokość dywidendy, a potem łatwo wyciągnąć ze spółki gotówkę, podnosząc wartość nominalną akcji, z czego mniejszościowi nie będą mieli pożytku. – Taki ruch można byłoby bez problemu przeprowadzić także w takich spółkach, jak na przykład PGNiG, gdzie Skarb raczej miałby 75 proc. głosów na WZA – wskazuje Kubicki.

Także Paweł Puchalski widzi ryzyko powtórzenia takiego scenariusza. – W tym roku widzimy ryzyko powtórzenia takiego zabiegu w PGNiG i Enerdze. W dłuższym terminie relatywnie bezpiecznie mogą się czuć spółki z mniejszym udziałem Skarbu, np. KGHM, Tauron, Grupa Azoty i PKN Orlen – wskazuje Puchalski.

Zdania są jednak podzielone. Jak bowiem podkreśla Kubicki, kiedy dojdzie do nacjonalizacji OFE i ich aktywa będą przejściowo kontrolowane przez fundusz z większościowym udziałem Skarbu Państwa, taki ruch mógłby też być wykonany na innych spółkach, np. w PKN.

Kolejna zła wiadomość

W przypadku PGE kluczowym pytaniem teraz jest to, w jakiej wysokości podatek będzie musiało zapłacić PGE. Według jednej z interpretacji ma chodzić o ok. 1,1 mld zł. To 19-proc. podatek od podniesienia kapitału o wskazane 5,6 mld zł płacony od wszystkich akcji. Jednak PGE dysponuje też opinią, że podatek należny jest tylko od akcji należących do drobnych inwestorów. To oznaczałoby płatność w granicach 440–450 mln zł. – Poniedziałkowy spadek ceny akcji bliższy był tej pierwszej interpretacji – zauważa Kubicki.

Z informacji pozyskanych z rynku wynika, że PGE skierowało do ministra finansów pytanie, która z interpretacji jest prawidłowa. Kwota wskazywana rynkowi przez spółkę jako podatek należny do zapłacenia oscyluje w granicach kilkuset milionów złotych. Wszystkie oficjalne dokumenty związane ze zwołaniem NWZA w PGE mają zostać opublikowane w momencie ogłoszenia, czyli nie później niż 12 sierpnia.

Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych poinformowało, że zgłaszają się do niego zaniepokojeni mniejszościowi akcjonariusze energetycznej spółki z prośbą o interwencję. – Wstępnie oceniamy, że proponowane rozwiązania mogą być niekorzystne zarówno dla spółki, jak i dla akcjonariuszy mniejszościowych – uważa SII.

Analityk Haitong Banku zauważa, że informacja o podwyższeniu ceny nominalnej akcji PGE jest kolejną – po publikacji słabych szacunków wyników II kwartału – negatywną informacją ze spółki. – Gorsze wyniki na półrocze spowodowane niższymi wynikami segmentu wytwarzania sugerują możliwy niższy zysk netto stanowiący podstawę do wypłaty dywidendy za 2016 r. – zauważa Maj. Jak dodaje, oczekiwania rynku co do całorocznego wyniku EBITDA i netto będą w drugiej połowie roku pod presją.

[email protected]

Firmy
W Rafako czekają na syndyka i plan ratowania spółki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Firmy
Czy klimat inwestycyjny się poprawi?
Firmy
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Firmy
Na co mogą liczyć akcjonariusze Rafako
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Firmy
Wysyp strategii spółek. Nachalna propaganda czy dobra praktyka?
Firmy
Kernel wygrywa z akcjonariuszami mniejszościowymi. Mamy komentarz KNF