– Inwestujemy obecnie we własne zespoły handlowe na zagranicznych rynkach. Docelowo chcemy tam także mieć własne zakłady produkcyjne – zapowiada Andrzej Szostak, prezes Apatora.
Obiecująco wygląda przede wszystkim rynek niemiecki. Apator opracował całą gamę urządzeń pomiarowych z myślą o ich sprzedaży właśnie w Niemczech. – Bierzemy już udział w przetargach i mamy nadzieję, że w najbliższych miesiącach uda nam się tam pozyskać kontrakty na sprzedaż nowych produktów – zaznacza Szostak. W jego ocenie sprzedaż do Niemiec może stanowić istotny składnik przychodów grupy. – Jeszcze niedawno takim krajem napędzającym obroty była Rosja, ale to bardzo niestabilny rynek. Większe możliwości widzimy w sprzedaży do Niemiec, ale też do Wielkiej Brytanii, Włoch, Francji czy Hiszpanii, gdzie nasza marka już jest widoczna – przekonuje prezesa Apatora.
Po I półroczu, kiedy to spółka zanotowała 460,7 mln zł przychodów i 29,4 mln zł zysku netto, zarząd podtrzymuje prognozy finansowe na cały 2017 r. Zakładają one wypracowanie 900– 950 mln zł przychodów i 75–80 mln zysku netto. W I półroczu aż 83-proc. udział w sprzedaży stanowił segment pomiarowy. Kiepsko radził sobie natomiast dział automatyzacji pracy sieci, a zwłaszcza zależny Elkomtech produkujący systemy zdalnego sterowania elementami sieci elektroenergetycznej. Popyt na tego typu urządzenia na polskim rynku gwałtownie załamał się już w 2016 r. – W I połowie roku wciąż widoczny był w Elkomtechu trend pogłębiającego się spadku sprzedaży. Obecnie obserwujemy jednak pierwsze jaskółki poprawy sytuacji. To oznacza, że II półrocze może być lepsze i wyniki tej spółki będą się stopniowo poprawiać – twierdzi Szostak. Pomóc Elkomtechowi ma także zmiana polityki cen i redukcja kosztów produkcji. Zarząd firmy nie widzi natomiast perspektyw dla działalności Apatora Mining oferującego urządzenia dla górnictwa. Dlatego majątek spółki sprzeda giełdowej Energoaparaturze. Apator Mining pozostanie zaś spółką inwestycyjną, której jedynym aktywem będzie pakiet akcji własnych Apatora.