Do tej pory raporty poświęcone CSR (ang. corporate social responsibility) publikowało 30–40 emitentów. Zgodnie z nowymi przepisami teraz musi to robić około 300 podmiotów z grupy jednostek zainteresowania publicznego, w tym połowę stanowią spółki notowane na giełdzie. Na rynek właśnie zaczęły napływać pierwsze raporty roczne, co jest dobrą okazją, żeby sprawdzić, jak firmy wywiązują się z nowych obowiązków.
Niekoniecznie rewolucja
Sezon publikacji raportów rocznych w poniedziałek zainaugurował Żywiec, a dzień później na rynek trafiło sprawozdanie finansowe BZ WBK. To firmy, które co roku mają dobre tempo. Ich najnowsze raporty pod kątem CSR pod lupę wziął Navigator Capital Group. Zwraca uwagę, że nowe przepisy nie były dla nich rewolucją, ponieważ w poprzednich latach obie spółki dobrowolnie przygotowywały raporty na temat CSR. – Te najnowsze zawierają sporo tekstu, a stosunkowo niewiele liczb i wskaźników, przy czym w sprawozdaniu BZ WBK jest ich więcej niż w raporcie Żywca – podsumowuje Navigator.
Żywiec skoncentrował się m.in. na kwestii zatrudnienia oraz przeciwdziałaniu korupcji. „Nigdy nie przyjmujemy łapówek, nie prosimy o nie, nie proponujemy, nie obiecujemy ich ani nie godzimy się na nie, niezależnie od tego, kogo dotyczą" – czytamy w raporcie piwnego koncernu.
Tymczasem w najbliższych dniach na rynek trafią sprawozdania finansowe kolejnych spółek, wśród których dane dotyczące społecznej odpowiedzialności biznesu ujawnić będą musiały m.in. Orange Polska (we wtorek 20 lutego) czy Orbis (dzień później).
Obowiązek zaprocentuje?
W ostatnich latach przepisy dotyczące obecności na giełdzie, obowiązków informacyjnych oraz raportowania znacząco się zaostrzyły. Nic dziwnego, że raporty CSR są postrzegane przez zarządy jako kolejny dopust boży. Jednak eksperci radzą, by spojrzeć na nie również jako na szansę. Konieczność przyjrzenia się nowym obszarom może firmom przynieść realne korzyści, dotyczące poprawy jakości biznesu oraz wymiernych oszczędności.